Zbigniew Smółka nie krył radości po pokonaniu Wisły Płock. "Mówiłem, że wiarą i ciężką pracą dojdziemy do celu"

WP SportoweFakty / Mateusz Czarnecki / Na zdjęciu: Zbigniew Smółka
WP SportoweFakty / Mateusz Czarnecki / Na zdjęciu: Zbigniew Smółka

Arka Gdynia wygrała po raz pierwszy w nowym sezonie Lotto Ekstraklasy. Jej piłkarze dokonali tego dzięki ograniu Wisły Płock (3:1). - Wszystko zaczęło się zazębiać - przyznał trener Smółka.

[tag=555]

Arka Gdynia[/tag] wygrała wyjazdowy mecz w lidze dopiero po raz pierwszy w tym roku. W piątej kolejce Lotto Ekstraklasy piłkarze Zbigniewa Smółki pokonali w Płocku Wisłę 3:1. Było to zarazem pierwsze zwycięstwo w nowym sezonie Lotto Ekstraklasy. Szkoleniowiec przyjezdnych nie ukrywał zadowolenia po przełamaniu dwóch, niechlubnych serii. - Jestem bardzo zadowolony. Nie tylko dlatego, że to pierwszy mecz w sezonie ligowym, ale też, że po raz pierwszy wygraliśmy na wyjeździe w tym roku. Wykreowaliśmy wiele sytuacji, to był otwarty mecz - powiedział Smółka.

46-letni trener z trudem powstrzymywał radość: - Trzy gole na wyjeździe, bardzo dobre zmiany, realizowaliśmy założenia taktyczne i przełamaliśmy problemy, które nas dotąd niepokoiły. Mówiłem, że wiarą i ciężką pracą dojdziemy do celu - właśnie na tym trzeba się skupiać. W przerwie powiedziałem zawodnikom, że wszystko zaczyna się zazębiać, że dobrze współpracujemy. To zwycięstwo jest naprawdę zasłużone - przyznał.

Odmienne nastroje dominują w obozie Nafciarzy. Przed startem sezonu klub musiał zatrudnić nowego trenera, ponieważ Jerzy Brzęczek został wybrany selekcjonerem reprezentacji Polski. Jego następca, Dariusz Dźwigała, nie zdążył jeszcze poprowadzić płocczan do zwycięstwa. - Zaczynamy grać dopiero, jak przegrywamy. To na pewno bardzo zastanawiające. Cały czas rozmawiam z zawodnikami. Nie wiem, czy ktoś rzucił na mnie klątwę... Nie jestem w stanie tego wytłumaczyć. Pracuję najlepiej, jak potrafię [..] Mogę jedynie przeprosić, że rozczarowujemy, jeśli chodzi o wyniki. Nie mogę odmówić drużynie zaangażowania - stwierdził opiekun Wisły Płock.

Gospodarze zdołali wyrównać wynik meczu, ale w końcówce dali sobie wbić kolejne dwa gole. - Wydawało się, że kwestią czasu jest, kiedy wyjdziemy na prowadzenie. Niestety, jedno dośrodkowanie zamknęło mecz. Ostatni gol gdynian to konsekwencja tego, że chcieliśmy wyrównać za wszelką cenę - mówił Dźwigała.

W następnej kolejce Wisła zagra w niedzielę, 26 sierpnia, w Warszawie z Legią (początek o godzinie 15:30). Z kolei Arka Gdynia w piątek, 24 sierpnia, zmierzy się na wyjeździe z Koroną Kielce. Pierwszy gwizdek o godzinie 20:30.

ZOBACZ WIDEO Sofia Ennaoui. Medal zrodzony w bólach

Komentarze (0)