Wisła P. - Arka: chęci były, ale nie starczyło nawet na remis. Gdynianie świętują zwycięstwo na wyjeździe

PAP / Marcin Bednarski / Na zdjęciu: zawodnik Wisły Płock Giorgi Merebashvili (z prawej) i Damian Zbozień (z lewej) z Arki Gdynia
PAP / Marcin Bednarski / Na zdjęciu: zawodnik Wisły Płock Giorgi Merebashvili (z prawej) i Damian Zbozień (z lewej) z Arki Gdynia

Arka Gdynia pokonała na wyjeździe Wisłę Płock 3:1. Arkowcy przełamali niechlubną passę, jednak nie obyło się bez problemów. Losy meczu rozstrzygnęły się dopiero w końcówce.

W sobotę w Płocku spotkały się drużyny, które w tym sezonie Lotto Ekstraklasy nie wygrały jeszcze meczu. Wisła Płock zremisowała dwa pojedynki i tyle samo przegrała, z kolei Arka Gdynia trzykrotnie podzieliła się punktami i raz musiała uznać wyższość przeciwników. Nafciarze, jak i Arkowcy chcieli wygrać, by opuścić niechlubne grono.

Lepiej zaczęli przyjezdni. Piłkarze Zbigniewa Smółki próbowali szczęścia opierając swoje ataki na dośrodkowaniach, które niezbyt często znajdywały swojego adresata. Gdynianie w przeciągu pierwszego kwadransa bardzo mocno wykorzystywali swoją prawą flankę, gdzie działali Damian Zbozień i Nabil Aankour.

Z czasem przebudzili się gospodarze, którzy nie oddali inicjatywy aż do końca pierwszej połowy. Strzelanie na bramkę Pavelsa Steinborsa zaczął Damian Szymański. Kapitan Wisły Płock zdecydował się na mocne uderzenie zza pola karnego, które o centymetry minęło słupek. Z biegiem czasu piłkarze Dariusza Dźwigały coraz śmielej czuli się na połowie Arkowców, chcąc przełamać serię spotkań bez zwycięstwa.

Gospodarze, rozmarzeni o pokonaniu Steinborsa, w 34. minucie mogli zapłacić za to wysoką cenę. Z ekspresowym kontratakiem ruszyli zawodnicy Arki, na czystą pozycję wyszedł Rafał Siemaszko, którego z dużymi problemami zatrzymał Thomas Daehne. Zagrożenie spod bramki płocczan zażegnał dopiero Adam Dźwigała. Chwilę później za ciosem chciał pójść Zbozień, jednak kolejny raz niezbyt pewnie interweniował bramkarz. Akcentem zakończył pierwszą część meczu Ricardinho. Brazylijczyk strzelił z dystansu prosto w słupek.

Wisła próbowała, wysilała się z dystansu, a to rywale otworzyli wynik. Goście wyciągnęli wnioski z niezbyt udanych pierwszych 45 minut i ruszyli do ataku. Zaraz po wznowieniu gry piłkę z powietrza uderzył Adam Marciniak, ale w tej sytuacji bohaterem Wisły okazał się Szymański. Nafciarze nie mieli szans kilka minut później. Goran Cvijanović dograł na głowę Aleksandara Kolewa, a były piłkarz Sandecji Nowy Sącz pokonał Daehne. Wraz z bramką Arki posypała się gra płocczan. Zamiast rzucić się do ataku mogli stracić drugiego gola po akcji zakończonej strzałem Michała Janoty, prywatnie zięcia trenera Wisły. Chwilę później 28-latek dograł do Kolewa, który z kilku metrów trafił wprost w interweniującego obrońcę.

Niewykorzystana okazja zemściła się na Arce. Nafciarze w końcu doszli do głosu i napierali na rywali z rzutów rożnych. Jednak nie ze stałego fragmentu gry doprowadzili do remisu. Niezrozumienie między defensorami gości wykorzystał Ricardinho. 28-letni napastnik bez dłuższego zastanowienia posłał piłkę między nogami Steinborsa. Wyrównanie sprawiło, że ponownie w polu karnym Arki uaktywnili się płocczanie. Najpierw strzałem głową próbował Alan Uryga, później walecznością wykazał się zmiennik Calo Oliveira, który uderzył niecelnie. Po chwili zaczęły się problemy gospodarzy.

Szczęście uśmiechnęło się jednak do przeciwnego zespołu. Trener Zbigniew Smółka wykazał się nosem wpuszczając na boisko Macieja Jankowskiego w 74. minucie. Niespełna dziesięć minut później zmiennik świętował zdobycie bramki po strzale głową. Wiślaków w samej końcówce dobił Rafał Siemaszko. To trafienie ustaliło wynik spotkania, które zakończyło passę czterech kolejnych meczów bez zwycięstwa.

Wygrana w Płocku smakuje tym lepiej, że Arkowcy jeszcze nigdy nie pokonali Nafciarzy w ekstraklasie. To było szóste starcie między tymi zespołami. Po dwóch latach wspólnej gry w najwyższej klasie rozgrywkowej płocczanie musieli uznać wyższość gdynian.

W następnej kolejce Wisła zagra w niedzielę, 26 sierpnia, w Warszawie z Legią (początek o godzinie 15:30). Z kolei Arka Gdynia w piątek, 24 sierpnia, zmierzy się na wyjeździe z Koroną Kielce. Pierwszy gwizdek o godzinie 20:30

Wisła Płock - Arka Gdynia 1:3 (0:0)
0:1 - Aleksandar Kolew 55'
1:1 - Ricardinho 69'
1:2 - Maciej Jankowski 82'
1:3 - Rafał Siemaszko 90+1'
Wisła:

Thomas Daehne - Cezary Stefańczyk, Alan Uryga, Adam Dźwigała, Patryk Stępiński - Damian Szymański, Dominik Furman, Giorgi Merebashvili (Semir Stilić 64'), Ricardinho, Nico Varela (Mateusz Szwoch 57') - Oskar Zawada (Calo Oliveira 67')

Arka: Pavels Steinbors - Damian Zbozień, Luka Marić, Frederik Helstrup, Adam Marciniak (Adam Danch 67') - Goran Cvijanović (Andrij Bogdanov 79'), Dawid Sołdecki, Michał Janota - Rafał Siemaszko, Aleksandar Kolew, Nabil Aankour (Maciej Jankowski 74')

Żółte kartki: Siemaszko (Arka)
Sędzia:

Paweł Gil (Lublin)

ZOBACZ WIDEO Trudne dzieciństwo Sofii Ennaoui. "Samotna matka z dwójką dzieci nie ma łatwo"

Źródło artykułu: