W sobotę piłkarze Lechii Gdańsk od samego początku grali na wysokim poziomie i wygrali w Zabrzu z Górnikiem 2:0. - Zagraliśmy dobry mecz, szczególnie pod względem taktycznym. Byliśmy wyrachowani, skoncentrowani i konsekwentni oraz zagraliśmy tak, jak sobie to zakładaliśmy. W pewnych momentach oddaliśmy piłkę Górnikowi, czasem podchodząc wyżej - powiedział Piotr Stokowiec.
Gdańszczanie czwarty raz w tym sezonie nie stracili gola. - Cieszy mnie, że zagraliśmy na zero z tyłu, mimo absencji w obronie. To dla nas ogromny kapitał. Bardzo się cieszę ze zwycięstwa. Może nie był to jakiś porywający mecz, ale pokazaliśmy trochę wartości. W mojej opinii zasłużenie wywozimy trzy punkty - dodał Stokowiec.
Lechia Gdańsk zobaczyła w sobotę aż osiem żółtych kartek. - Brakowało nam agresywności i właśnie taką chce widzieć. Nie były to brutalne zagrania, a takie wynikające z walki. Naganne są natomiast kartki za dyskusje z sędzią, czy przedłużanie gry. Te za walkę są usprawiedliwione, bo nie wynikały ze złośliwości i nie były brutalne. Celem było zdobycie trzech punktów, kartki to poniesione koszty - ocenił trener Lechii Gdańsk.
Górnik Zabrze nie wygląda tak dobrze, jak w ubiegłym sezonie. - Boiska nie okłamiemy. Musimy wiele rzeczy kształtować od nowa. Niektóre aspekty pozostały, jak szybkie przejście do ataku po przechwycie, jednak musimy poświęcić czas atakowi i budowaniu pozycji. W każdym meczu chcemy punktować i był to nasz główny cel. Dziękuję kibicom za wsparcie do końca - przekazał Marcin Brosz, szkoleniowiec zabrzańskiego klubu.
Gospodarze skończyli spotkanie bez żadnej zdobytej bramki. - Mój mody zespół inaczej reaguje, gdy dostajemy dodatkową energię po zdobyciu gola. Bramka dodałaby nam animuszu. Walczyliśmy o nią, jednak bez powodzenia - dodał Brosz.
ZOBACZ WIDEO: Serie A: piękny gol Stępińskiego nie pomógł. Juventus szczęśliwie wygrał w debiucie Ronaldo [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS 2]