"Byłbym zaskoczony, gdyby we wrześniu Kapustka nadal był w klubie. W poniedziałek grał w zespole U-23, a jego kariera dramatycznie zatrzymała się, odkąd dołączył do Leicester City dwa lata temu. Podejrzewam, że klub spróbuje znaleźć Kapustce nowy zespół. Nawiasem mówiąc, wiele osób poinformowało, że Leicester wydało na niego 7 mln funtów. To nieprawda. Transfer był bliższy dwóm mln funtów, a tylko dodatkowe bonusy mogły znacznie zwiększyć kwotę. Nie było jednak sukcesów Kapustki, więc kwota nie zwiększyła się" - napisał Rob Tanner, dziennikarz "Leicester Mercury", który na co dzień pisze o Leicester City i jest dobrze zorientowany w tym, co się dzieje w Lisach.
Jeszcze w tamtym tygodniu wydawało się, że Bartosz Kapustka wyląduje we Włoszech. Wszystko było praktycznie już dogadane, piłkarz przeszedł nawet testy medyczne po czym... rozmyślił się. To jedna wersja wydarzeń. Inna to taka, że Benevento Calcio ostatecznie nie dogadało się z Leicester, a czasu na dalsze negocjacje już nie było. Transfer próbowano dopiąć w ostatnich godzinach okienka we Włoszech.
Kapustka wrócił do Anglii i w poniedziałek zagrał w zespole U-23. Na boisku spędził 90 minut, ale możliwe, że to był jego ostatni występ w barwach Leicester City. Nikt nie wyobraża sobie, żeby Polak we wrześniu nadal był na liście płac niedawnego mistrza Anglii. Gdzie ma trafić? Na razie nie pojawiają się nawet plotki o jego kolejnym klubie.
21-latek jest zawodnikiem Leicester City od sierpnia 2016 roku, a na King Power Stadium trafił po udanym występie na Euro 2016 we Francji. Debiutu w Premier League jeszcze się nie doczekał, a jedyne występy (trzy o łącznym wymiarze 151 minut) w pierwszym zespole Lisów zaliczył w Pucharze Anglii. Jego kontrakt z klubem jest ważny do czerwca 2021 roku.
ZOBACZ WIDEO Cztery bramki w starciu Swansea - Leeds. Cały mecz Mateusza Klicha [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]