Obie drużyny początku sezonu nie mogły zaliczyć do udanych. Zagłębie Sosnowiec w pięciu kolejkach zdobyło tylko trzy punkty, a Śląsk Wrocław wywalczył o dwa "oczka" więcej. - Uczymy się Ekstraklasy - mówił trener beniaminka Lotto Ekstraklasy, Dariusz Dudek. Wrocławianie w pierwszych dwóch kwadransach pokazali, że sosnowiczan czeka jeszcze dużo nauki.
Co prawda Zagłębie lepiej rozpoczęło mecz i było aktywniejsze w ofensywie, ale to zespół ze stolicy Dolnego Śląska zadał pierwszy cios. W 11. minucie wrocławianie kilkoma podaniami rozklepali defensywę rywali. Robert Pich wbiegł w pole karne i wyłożył piłkę Marcinowi Robakowi, a ten bez problemów pokonał Dawida Kudłę. Gospodarze starali się jak najszybciej doprowadzić do wyrównania, ale brakowało im pomysłu na zakończenie akcji. Z dobrej strony pokazywali się jedynie Szymon Pawłowski i Vamara Sanogo. Było to jednak zbyt mało na dobrze grający Śląsk.
Kwadrans później zespół z Wrocławia podwyższył prowadzenie. Goście znów kilkoma podaniami poradzili sobie z obrońcami przeciwnika. Piłka trafiła do Farshada Ahmadzadeha, którego starał się powstrzymać Kudła. Irańczyk oszukał jednak zwodem bramkarza i skierował piłkę do pustej bramki.
Drugi stracony gol pobudził miejscowych, ale ich ataki nadal przypominały walenie głową w mur. Co prawda w 34. minucie Sanogo pokonał Jakuba Słowika, lecz gol nie został uznany ze względu na faul w ofensywie. Sosnowiczanie robili wszystko, by jeszcze przed przerwą zdobyć kontaktowego gola, ale kapitalnymi interwencjami popisywał się golkiper Śląska.
Od początku drugiej połowy Zagłębie było zdecydowanie aktywniejsze. W 52. minucie powinno być 1:2. Sanogo odegrał do Tomasza Nowaka, który zamiast strzelać, oddał piłkę Żarko Udoviciciowi. Zaskoczony Serb nie zdołał uderzyć na bramkę Słowika i wywalczył jedynie rzut rożny. Dla Śląska był to sygnał ostrzegawczy, po którym goście nie wyciągnęli wniosków.
Sosnowiczanie - a w zasadzie Sanogo - potrzebował trzech minut, by doprowadzić do wyrównania. Najpierw Francuz przeprowadził indywidualną akcję. Z jego pierwszym strzałem poradził sobie Słowik, ale przy dobitce zaspała defensywa Śląska. Z kolei po chwili wykorzystał błąd Kamila Dankowskiego i z kilku metrów pokonał golkipera. Na domiar złego w 61. minucie drugą żółtą kartkę i w konsekwencji czerwoną ujrzał Augusto.
Nie był to jednak koniec dramatu Śląska. W 65. minucie było już 3:2 dla sosnowiczan. Pawłowski posłał prostopadłe podanie w kierunku Konrada Wrzesińskiego , ten dograł do Udovicicia, który wykorzystał bierną postawę obrońców i wyprowadził swój zespół na prowadzenie. Wrocławianie tylko stali i patrzyli na to, jak rywale rozgrywają akcję. To było dziewięć minut, które wstrząsnęły wrocławskim zespołem.
Zagłębie mogło zdobyć kolejne bramki. Blisko pokonania Słowika byli Wrzesiński czy Pawłowski. Golkiper gości kilka razy uchronił swój zespół przed stratą gola, a jeśli nie zdążył z interwencją, to ratowała go poprzeczka. Śląsk uratował system VAR. Sędzia Tomasz Kwiatkowski po analizie zapisu wideo dopatrzył się dotknięcia piłki ręką przez Arkadiusza Jędrycha i podyktował rzut karny, który na bramkę zamienił Robak. W końcówce Mateusz Radecki mógł przechylić szalę zwycięstwa na stronę gości, lecz trafił w słupek.
Zagłębie Sosnowiec - Śląsk Wrocław 3:3 (0:2)
0:1 - Marcin Robak 11'
0:2 - Farshad Ahmadzadeh 25'
1:2 - Vamara Sanogo 56'
2:2 - Vamara Sanogo 59'
3:2 - Żarko Udovicić 65'
3:3 - Marcin Robak (k.) 90+1'
Składy:
Zagłębie Sosnowiec: Dawid Kudła - Michael Heinloth, Arkadiusz Jędrych, Piotr Polczak, Adam Baniasiak - Sebastian Milewski, Callum Rzonca (46' Tomasz Nowak), Szymon Pawłowski, Żarko Udovicić, Konrad Wrzesiński (85' Alexandre Cristovao) - Vamara Sanogo.
Śląsk Wrocław: Jakub Słowik - Kamil Dankowski, Piotr Celeban, Wojciech Golla, Mateusz Cholewiak - Farshad Ahmadzadeh (78' Damian Gąska), Augusto, Michał Chrapek (61' Mateusz Radecki), Maciej Pałaszewski (64' Jakub Łabojko), Robert Pich - Marcin Robak.
Żółte kartki: Michael Heinloth, Szymon Pawłowski, Arkadiusz Jędrych (Zagłębie Sosnowiec) oraz Maciej Pałaszewski, Augusto (Śląsk Wrocław).
Czerwona kartka: Augusto / 61' - za dwie żółte kartki / (Śląsk Wrocław).
Sędzia: Tomasz Kwiatkowski (Warszawa).
Widzów: 3 900.
ZOBACZ WIDEO Serie A: Karol Linetty blisko szczęścia w polskim meczu [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS 3]
w pierwszej połowie nie dyktuje karnego po ewidentnym uderzeniu łokciem a w drugiej widzi rękę