Zupełnie nie tak wyobrażali sobie kibice West Ham United początek nowego sezonu. Wzmocniony nowymi piłkarzami zespół, na których wydano ponad 100 milionów euro, przegrał cztery pierwsze mecze w Premier League.
Porażki z Liverpoolem czy Arsenalem nie były zaskoczeniem, jednak przegrane z Bournemouth i w ostatniej kolejce z Wolverhampton Wolves (0:1) na własnym boisku zostały przyjęte z zażenowaniem przez fanów Młotów.
Nic dziwnego, że już zaczęły się pojawiać pogłoski na temat zmiany menedżera i zwolnienia Manuela Pellegriniego. Władze klubu zapewniają jednak, że Chilijczyk ma pewną pozycję.
- Ma nasze stuprocentowe poparcie - skomentował krótko współwłaściciel West Ham United David Sullivan.
Pellegrini przekonuje, że piłkarze trenują na pełnych obrotach i w końcu efekty ich pracy muszą nadejść.
- Mamy swoje problemy, popełniamy zbyt dużo błędów, ale znajdziemy rozwiązanie. Po czterech meczach nie możemy rozmawiać o spadku z Premier League - zaapelował doświadczony szkoleniowiec drużyny, w której podstawowym bramkarzem jest Łukasz Fabiański.
Przypomnijmy, że przed rokiem katastrofalny start zaliczyło Crystal Palace, które przegrało aż siedem pierwszych spotkań w sezonie, jednak zdołało utrzymać się w elicie. Za fatalny początek utratą pracy zapłacił jednak wówczas Frank de Boer.
ZOBACZ WIDEO Bundesliga: Zespół Marcina Kamińskiego sprawił niespodziankę. Debiut Polaka [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]