W sobotę Franck Ribery rozegrał mecz nr 250 w Bundeslidze (grał przez 77 minut w wygranym 3:0 spotkaniu wyjazdowym z VfB Stuttgart). 35-letni Francuz broni barw Bayernu Monachium od ponad 11 lat. Do stolicy Bawarii przyszedł latem 2007 r. z Olympique Marsylia (za 26 mln euro).
I to właśnie początki Ribery'ego w Bayernie zainteresowały dziennikarzy "Bilda". Ujawnili oni zapisy pierwszego kontraktu (obowiązywał do 2011 r.) piłkarza w monachijskim klubie.
Ribery za sam podpis zainkasował 2 miliony euro. Zagwarantował sobie ponadto miesięczne zarobki w wysokości 312,5 tys. euro miesięcznie, co dawało 3,75 mln euro rocznie. W porównaniu z obecną pensją kwota wydaje się śmiesznie niska. Aktualnie Ribery zarabia w Bayernie 12 mln euro za sezon.
W kontrakcie znalazły się także zapisy określające prawa i obowiązki Ribery'ego w klubie z Monachium. Bayern zezwolił piłkarzowi na grę w obuwiu Nike, mimo że klub jest związany umową z Adidasem. Jednocześnie oczekiwał od Francuza zachowywania się w życiu prywatnym w taki sposób, aby "nie ucierpiała reputacja klubu i futbolu". Za naruszenie tego przepisu Ribery'emu groziła kara w wysokości 25 tys. euro.
W 250 spotkaniach ligowych Franck Ribery strzelił dla Bayernu 80 goli i asystował przy 118 trafieniach.
ZOBACZ WIDEO Show Roberta Lewandowskiego. Bayern bez problemu ograł VfB Stuttgart [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]