Piotr Stokowiec bez sentymentów przed meczem z Zagłębiem. "Skupiam się na nowych wyzwaniach"

WP SportoweFakty / Agnieszka Skórowska / Na zdjęciu: Piotr Stokowiec
WP SportoweFakty / Agnieszka Skórowska / Na zdjęciu: Piotr Stokowiec

Mogłoby się wydawać, że mecz z byłym klubem będzie dla Piotra Stokowca czymś szczególnym. Trener Lechii Gdańsk podkreśla jednak, że nie ma czasu na myślenie o tym co było. Docenia czas w Lubinie, ale skupia się na pracy w nowym klubie.

W sobotę Lechia Gdańsk podejmie KGHM Zagłębie Lubin. To klub, w którym ostatnio pracował Piotr Stokowiec. Poprowadził tę drużynę w 146 meczach. - Pochłonięty codziennością i zadaniami, które mamy w Lechii nie myślę w takich kategoriach i tego nie czuję. Może to przyjdzie, ale każde spotkanie jest szczególne. Nie chcę, by zawodnicy odczuli, że ten mecz jest dla mnie jakiś wyjątkowy. To tak samo ważny mecz jak z Legią, czy Zagłębiem Sosnowiec. Zawsze gramy o trzy punkty. Przed nami nowe zadania, dużo pracy i wyzwania, co jest codziennością w każdym klubie. Jesteśmy na pewnym etapie budowania drużyny. Dobrze się w tym odnajduję i jestem skupiony mocno na pracy - powiedział Stokowiec.

Czy mimo wszystko znajomość byłego zespołu pomaga w przygotowaniu do meczu? - Zawodnicy Zagłębia sami deklarują, że walczą o podium. Jest tam duży potencjał i nie da się ukryć, że ich znam. W Zagłębiu się rozwinąłem, ale teraz skupiam się na swoich wyzwaniach. Jest wiele analogii pomiędzy klubami i też stoimy na pewnym początkowym etapie tej drogi, do odbudowania marki Lechii. Jestem zadowolony z tego, jak realizujemy te zadania i pokonujemy wspólnie problemy boiskowe i pozaboiskowe. Chcę z Lechią zajść jak najwyżej - zdeklarował Piotr Stokowiec.

- Nie chcę oceniać i wracać do tego okresu w Lubinie. Ta podróż jest już za mną. To był dla mnie duży rozwój, ale jeszcze ważniejsze są nowe wyzwania i realizacja nowych założeń. Mam do tego zapał i zawodnicy dostarczają nowych bodźców. Widzę, jak profesjonalnie podchodzą do tego, by stać się lepsi. Wspólnie, przy pomocy kibiców można stworzyć fajne widowiska i świetny klub - dodał.

Czy Lechii obecnie przydałby się któryś piłkarz grający w Zagłębiu? - Nigdy nie myślę w ten sposób i się nad tym nie zastanawiałem. Fajna jest złożoność tego zawodu i inspiruje mnie to do odkrywania tego zespołu. Była okazja do ściągnięcia Jarka Kubickiego i to ogniwo łączące defensywę z ofensywą. Od zawodnika zależy jak wykorzysta swój potencjał i czy będzie lepszym zawodnikiem. W Lechii mamy fajną grupę piłkarzy. Choćby jak patrzę jak się wypowiadają, świadczy o ich dojrzałości i to pozytywne. To popycha mnie do tego, by rozwijać siebie i ich. To satysfakcja z pracy - podkreślił Stokowiec.

Za gdańszczanami hit z Wisłą Kraków. Mimo porażki 2:5, drużyna była chwalona za styl. - Trudno jest w piłce nożnej o doskonałość. Zawsze można zagrać lepiej. Mecz miał wyraz marketingowy i pokazaliśmy, że nie jesteśmy jednowymiarowi. Różnorodność, to coś co nas cechuje i chcemy dalej nad tym pracować. Trzeba jednak zachować pokorę i dużo pracy przed nami. Chcemy odpowiednio zareagować. Z każdym meczem coraz lepiej wygląda Artur Sobiech, w szerokiej kadrze pojawia się Rafał Wolski, niedługo wróci Sławek Peszko. Chcemy przyciągnąć ludzi na stadion. Potrafimy grać widowiskowo i budować akcje - zaznaczył trener.

Co ciekawe, mimo dynamicznej gry, drużyna z Gdańska w ostatniej kolejce przebiegła najmniej w tym sezonie. - Zastanawialiśmy się z czego to wynikało. Jesteśmy drużyną potrafiącą biegać, ale doszliśmy do wniosku, że zbyt łatwo adaptujemy się do drużyny, z którą przychodzi nam grać. Często zdobywaliśmy bramkę i nie musieliśmy gonić przeciwnika. Jak ktoś narzuca mocne tempo, to je utrzymujemy. Mecz do 65. minuty był pod naszą kontrolą, ale statystyki były słabsze. O stronę fizyczną się nie boję. Trzeba do tego podchodzić czujnie, z pietyzmem. Indywidualizujemy zajęcia i podtrzymanie tego będzie wystarczające, by dobrze grać - przekazał.

Po złapaniu żółtych kartek w Krakowie, w meczu z KGHM Zagłębiem nie zagrają Patryk Lipski i Filip Mladenović. - Dochodzą nowi zawodnicy, jak choćby Rafał Wolski, który będzie w osiemnastce meczowej. Wielu piłkarzy dostało dawkę meczów po przerwie, większą niż w poprzednim sezonie i czas będzie działał na naszą korzyść. Teraz pierwszy raz musimy zareagować po porażce i dużo nad tym pracowaliśmy, by się podnieść. Dlatego to tak ważne spotkanie dla nas - podsumował Piotr Stokowiec.

ZOBACZ WIDEO Serie A: Świetna asysta Milika. Drągowski zatrzymał Zielińskiego [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]

Komentarze (0)