Primera Division: świetny mecz Sevilli! Real na kolanach

Getty Images / Aitor Alcalde / Na zdjęciu: Gareth Bale i Franco Vazquez
Getty Images / Aitor Alcalde / Na zdjęciu: Gareth Bale i Franco Vazquez

Real Madryt był bez szans. Sevilla pewnie pokonała Los Blancos 3:0, którzy kończyli mecz w dziesięciu. Dublet skompletował najlepszy strzelec zespołu, Andre Silva.

Sevilla już od pierwszych minut przypomniała Realowi Madryt o jego złej passie na Estadio Sanchez Pizjuan. Od 2011 roku Los Blancos na stadionie Sevilli wygrali tylko raz. Nigdzie indziej Królewscy nie mają tak trudnych przepraw i podobnie było w środę.

Andaluzyjczycy rzucili się na rywali tuż po rozpoczęciu gry. Przyjezdni nie wyglądali na przygotowanych. A taktyka narzucona przez nowego trenera Julena Lopeteguiego dodatkowo nie ułatwiała im odnalezienia się w tej niekomfortowej sytuacji. Nowy Real po odejściu Zinedine'a Zidane'a lubi być przy piłce i rozgrywać ataki pozycyjne. Tymczasem Sevilla narzuciła gigantom bardzo trudne warunki, z którymi nie potrafili sobie poradzić.

Pablo Machin przygotował na środę potwora. Bo jak inaczej nazwać ekipę, która bez żadnych kompleksów tak bezlitośnie atakowała rywali? Andaluzyjczycy już w pierwszej połowie powalili rywali na deski. W ciągu dwudziestu minut dublet skompletował Andre Silva. Portugalczyk bez słów rozumiał się z Jesusem Navasem, który miał udział przy jego obu trafieniach. Najpierw Hiszpan asystował, a potem Silva dobił jego strzał z prawej strony pola karnego.

Szaloną pierwszą połowę trzecim golem zwieńczył Wissam Ben Yedder, który odnalazł się w polu karnym Realu i wykorzystał podanie Franco Vazqueza. Los Blancos mieli kwadrans, by zmienić coś w swojej grze i spróbować chociaż wyrównać. Tym bardziej, że chwilę wcześniej FC Barcelona przegrała z ostatnim w tabeli Leganes.

ZOBACZ WIDEO Carabao Cup: Man Utd za burtą! Ekipa z niżej ligi upokorzyła faworyta [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]

Nic z tego, Królewscy w drugiej połowie mieli więcej okazji, ale panikowali pod bramką Tomasa Vaclika. Zawiódł rażąco niedokładny Benzema, co nie umknęło uwadze Lopeteguiego. Francuz został zmieniony tuż przed upływem godziny gry. Chłodnej głowy z kolei nie potrafił zachować Gareth Bale. Walijczyk oddawał niecelne strzały z dystansu, ale najlepszą okazję zmarnował w 61. minucie. 29-latek znacząco wyprzedził rywali i uderzył wprost w bramkarza.

Kolejna tak dobra szansa nie przydarzyła się już Królewskim. Dobrym strzałem z ostrego kąta zdążył się jeszcze popisać Luka Modrić, ale jego radość ze strzelonego gola przerwali asystenci VAR, którzy dostrzegli, że był na spalonym. Jakby pecha było mało, Real od 77. minuty grał w dziesięciu. I to nie z powodu czerwonej kartki. Marcelo nie mógł kontynuować swojego występu przez uraz mięśniowy, kiedy trener zdążył wykorzystać limit zmian.

Sevilla FC - Real Madryt 3:0 (3:0)
1:0 - Andre Silva 17'
2:0 - Andre Silva 21'
3:0 - Wissam Ben Yedder 39'

Składy: 

Sevilla: Tomas Vaclik - Sergi Gomez, Simon Kjaer, Daniel Carrizo - Jesus Navas, Franco Vazquez, Ever Banega (90' Roque Mesa), Pablo Sarabia, Guilherme Arana (85' Nolito) - Wissam Ben Yedder (69' Quincy Promes), Andre Silva.

Real: Thibaut Courtois - Nacho (59' Lucas Vazquez), Raphael Varane, Sergio Ramos, Marcelo - Luka Modrić (71' Dani Ceballos), Casemiro, Toni Kroos - Gareth Bale, Karim Benzema (59' Mariano Diaz), Marco Asensio.

Żółte kartki: Vazquez, Banega i Sarabia (Sevilla) oraz Bale, Modrić, Kroos i Diaz (Real).

Sędzia: Alejandro Hernandez.

***

Valencia CF - Celta Vigo 1:1 (1:0)
1:0 - Michy Batshuayi 25' 
1:1 - Iago Aspas 82'

Mecze Primera Division na żywo można oglądać również w Internecie i na urządzeniach mobilnych. Cały sezon dostępny na kanałach Eleven Sports na platformie WP Pilot.

Źródło artykułu: