Fornalik nie do końca zadowolony. Brosz widzi problem
W meczu 10. kolejki Lotto Ekstraklasy Piast ograł Górnika 1:0. Po spotkaniu jednak żaden z trenerów nie był do końca zadowolony z postawy swojej drużyny.
Pojedynki derbowe zawsze wzbudzają dodatkowe emocje. Nie inaczej było tym razem. - Jesteśmy zadowoleni z wygranej, bo wiadomo jak cieszy zwycięstwo w derbach. Ktoś może powiedzieć, że to tylko trzy punkty, a z drugiej strony można zwrócić uwagę na prestiż - skomentował opiekun gliwiczan.
Kluczowym momentem tego spotkania było wejście na boisko Gerarda Badii, strzelca zwycięskiego gola. Zmienił on Mateusza Maka. - Chcieliśmy wykorzystać jego dynamikę, ale była to też reakcja na wydarzenia boiskowe. Mamy dużą konkurencję na skrzydłach i czterech zawodników na tę pozycję, czyli Jagiełło, Felix, Badia, Mak a także Valencia, który obecnie gra w innym miejscu. Mak był aktywny, a jego zachowanie po starciu z końcówki meczu pokazuje, że jesteśmy drużyną. Nikt nie jest obojętny, jeżeli koledze z zespołu dzieje się krzywda. Wszyscy starają się reagować i są zjednoczeni - odniósł się szkoleniowiec niebiesko-czerwonych do wejścia Przemysława Wiśniewskiego w Badię.
Po raz kolejny w kadrze meczowej Piasta zabrakło Tomasza Jodłowca, który ostatnio zmagał się z kontuzją. Wystąpił jednak w meczu Pucharu Polski, więc jego absencja była zastanawiająca. - Infekcja wirusowa nie pozwoliła Tomkowi znaleźć się w składzie na mecz z Górnikiem. Powinien być już jednak gotowy w następnej kolejce - wyjaśnił Fornalik.
Zabrzanie do Gliwic przyjeżdżali z nadziejami na zwycięstwo. Boisko zweryfikowało jednak ich założenia. - Od początku meczu chcieliśmy narzucić Piastowi swoje tempo i styl gry. Niestety pierwsze minuty nie były takie, jak sobie założyliśmy. W późniejszej fazie spotkania doszliśmy do głosu i mieliśmy kilka okazji do zdobycia gola - powiedział Marcin Brosz, trener Górnika. - Zmianami chcieliśmy odmienić losy meczu, ale stracona bramka była kluczowym momentem - dodał.
Opiekun Trójkolorowych zdiagnozował problem, który trapi jego zespół. - Analizując nasze występy widzimy, że wyglądamy zupełnie inaczej, gdy wychodzimy na prowadzenie. Jeśli jednak tracimy bramkę jako pierwsi, to nie potrafimy zareagować - podsumował były szkoleniowiec Piasta.
ZOBACZ WIDEO Bayern Monachium na kolanach. Kolejny gol Ondreja Dudy [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]