Bartosz Kapustka zagrał w niedzielę w pełnym wymiarze czasowym, a gola strzelił w 86. minucie, wykorzystując rzut karny. Było to honorowe trafienie - zespół Polaka przegrywał już 0:3 po hat-tricku Youssoufa Niakate.
1-3! Kapustka trapt de bal van op de stip binnen.#OHLUSG pic.twitter.com/ObGY83wKh9
— Oud-Heverlee Leuven (@OHLeuven) 30 września 2018
Drużyna reprezentanta Polski fatalnie rozpoczęła sezon, bo wygrała tylko jedno z ośmiu spotkań, trzy zremisowała, a cztery przegrała i zamyka tabelę Proximus League. Niedzielna porażka była trzecią z rzędu zespołu Nigela Pearsona. Nie oznacza to jednak, że OH Leuven może zapomnieć o awansie do belgijskiej ekstraklasy - po I rundzie rozgrywki II ligi ruszą od zera i w barażach o awans do Jupiler Pro League zagrają ze sobą najlepsze drużyny obu faz.
Pozytywem wypożyczenia Kapustki z Leicester City do OH Leuven, który jest satelickim klubem Lisów, jest to, że Polak znów gra regularnie. Wystąpił w pełnym wymiarze czasowym w każdym z trzech ostatnich spotkań - takiej ciągłości w grze 22-latek nie miał od kwietnia 2016 roku, gdy był zawodnikiem Cracovii.
ZOBACZ WIDEO Bayern Monachium na kolanach. Kolejny gol Ondreja Dudy [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]