Niemcy piszą o Wiśle Kraków. "Morderca w kasie biletowej"

Nie milkną echa reportażu Szymona Jadczaka o powiązaniach Wisły Kraków ze środowiskiem przestępczym. Sprawą zajął się niemiecki tygodnik "Die Zeit", pisząc, że "trzynastokrotny mistrz Polski znalazł się w rękach Sharksów".

Maciej Kmita
Maciej Kmita
Fragment reportażu Szymona Jadczaka Materiały prasowe / TVN / Fragment reportażu Szymona Jadczaka
15 września w magazynie "Superwizjer" wyemitowano materiał "Piłka nożna i gangsterzy", z którego wyłania się obraz Wisły Kraków jako klubu, w którym za sznurki pociągają chuligani z wyjątkowo brutalnej grupy "Sharks", na czele której stoi osławiony Paweł M. ps. "Misiek". Szymon Jadczak wykazał związki władz klubu ze środowiskiem przestępczym, a jego reportaż odbił się szerokim echem w Polsce. Teraz za sprawą Thomasa Dudka z "Die Zeit" o tym, co dzieje się w krakowskim klubie, może dowiedzieć się niemiecki czytelnik.

Na wstępie tekstu zatytułowanego "Wisła Kraków - morderca siedzi w klubowej kasie", autor przypomina porażkę Schalke 04 Gelsenkirchen z Wisłą Kraków (1:4) w Pucharze UEFA 2002/2003. Nie robi jednak tego, by chwalić zespół Henryka Kasperczaka - przy okazji wyjazdu do Niemiec kibice Białej Gwiazdy ograbili sklep, a przy zatrzymanych policja znalazła nie tylko skradzione przedmioty, ale też noże, tasaki, nogi od stołu czy śrubokręty, które "w starciach kibiców Wisły z kibicami Cracovii używane są od lat 90.".


"Obie grupy rozwinęły się w zorganizowane grupy przestępcze, które zajmują się między innymi handlem narkotykami. (…) A trzynastokrotny mistrz Polski, który w latach 1999-2001 wygrał ligę osiem razy, jest teraz w rękach Sharksów" - czytamy.

Następnie Dudek przytacza fragmenty reportażu Jadczaka. Wspomina o akcji wsparcia dla Kamila D., ps. „Dudek”, w którą zaangażowani byli nawet nieświadomi niczego piłkarze Wisły. "Dudek", kibic Ruchu Chorzów, jak przekazało Stowarzyszenie Kibiców Wisły Kraków, miał ucierpieć w wypadku komunikacyjnym, tymczasem okazało się, że został postrzelony w trakcie wyrównywania rachunków gangsterskich. SKWK prowadziło zbiórkę pieniędzy na jego leczenie, a piłkarze Białej Gwiazdy na rozgrzewkę przed jednym z meczów wyszli z koszulkami dedykowanymi "Dudkowi".

Za moment wypowiedzenia konfliktu poprzedniemu właścicielowi Wisły, Bogusławowi Cupiałowi i początek próby przejęcia klubu "Die Ziet" wskazuje "derby Krakowa z marca 2014 roku, podczas których kibice ostrzelali stadion racami". Autor myli się, bo do tego zdarzenia doszło w trakcie meczu Wisły z Ruchem Chorzów, a nie Cracovią, ale to jedyna nieścisłość w tekście, podczas lektury którego niemiecki czytelnik może tylko coraz szerzej otwierać oczy.

Dalej czytamy, że gdy latem 2016 roku Wisłę od zmuszonego do sprzedaży klubu Cupiała kupił Jakub Meresiński, by następnie sprzedać go TS Wisła, tnajwiększymi beneficjantami zamieszania, jakie wtedy powstało przy Reymonta 22, byli Sharksi, "którzy kontrolowali klub od lat". Tomasz Dudek nakreślił sylwetkę osławionego Pawła M. ps. „Misiek”. Nie zabrakło też wątku siłowni, którą w 2013 roku poszukiwany listem gończym gangster otworzył w hali TS Wisła "na niesamowitych warunkach finansowych", czyli za 2100 euro miesięcznie za 580 m2. "Misiek" długo był nieuchwytny dla policji, ale w ubiegły czwartek został aresztowany we Włoszech. Więcej o tym TUTAJ.

Dalej Dudek, za Jadczakiem, przedstawia, że Damian Dukat i Marzena Sarapata, która dziś jest prezesem obu Wiseł, weszli do zarządu TS Wisła głosami delegatów reprezentujących stworzoną przez chuliganów sekcję sportów walki, a działaczowi, który był przeciwny Sharksom, spłonęło auto. A gdy TS Wisła w 2016 roku przejęło od Meresińskiego prowadzącą piłkarską sekcję Wisłę SA, "Sharksi weszli na salony". "Na trybunie VIP siedzieli ramię w ramię z prezesem PZPN, Zbigniewem Bońkiem i byłym selekcjonerem reprezentacji Polski, Adamem Nawałką" - pisze Dudek i dodaje, że klub zatrudniał jako kasjerów chuliganów oskarżonych o morderstwo albo inne przestępstwa, dowody czego Jadczak przedstawił w swoim głośnym reportażu.

Władze klubu z Reymonta 22 długo nie odnosiły  się publicznie do zarzutów, które padły w materiale "Superwizjera". Przez tydzień klub milczał, wydając jedynie krótkie oświadczenia, w którym "zaprotestował przeciwko kłamliwym i bezpodstawnym twierdzeniom jakoby Wisła Kraków oraz Towarzystwo Sportowe Wisła Kraków zostały przejęty przez ludzi związanych ze światem przestępczym" i zapowiedział wstąpienie na drogę sądową. Potem rozesłał do kibiców newsletter, w którym skomentował wybrane fragmenty reportażu Jadczaka. Więcej o tym TUTAJ.

ZOBACZ WIDEO Show Krzysztofa Piątka! Polak z dubletem! [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×