Wszystko zaczęło się w 2004 roku, kiedy Rumun był zawodnikiem Chelsea FC. Kontrola antydopingowa wykryła wtedy w jego organizmie ślady kokainy. Piłkarz został zdyskwalifikowany na kilka miesięcy, a jego kontrakt z klubem unieważniono. Mutu wrócił więc do Włoch i po kilku tygodniach podpisał umowę z Juventusem.
Taka sytuacja nie spodobała się jednak działaczom The Blues. Nieco ponad rok wcześniej zapłacili bowiem za zawodnika niemal 20 milionów euro, a zostali z niczym. Zaczęli więc starania o odzyskanie kwoty. Chociaż Juve płacić nie zamierzało.
W końcu FIFA zdecydowała, że to sam Mutu ma uregulować Anglikom kwotę 15,2 miliona funtów, co później podtrzymał też Trybunał Arbitrażowy ds. Sportu w Lozannie. Były napastnik reprezentacji Rumunii odwołał się więc do innych instancji, m.in. Europejskiego Trybunału Praw Człowieka, z nadzieją na pozytywne dla niego rozwiązanie całej sprawy. Ale według informacji "Sky Sports", wszystko zostało odrzucone.
39-latek zakończył już karierę piłkarską i został trenerem. Obecnie pracuje w klubie Al-Wahda ze Zjednoczonych Emiratów Arabskich.
ZOBACZ WIDEO Polski mecz we Włoszech. Bezrobotny Skorupski i niewidoczny Teodorczyk [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]