[tag=681]
Bayern Monachium[/tag] znowu rozczarował swoich kibiców. W sobotę mistrz Niemiec na własnym stadionie przegrał z Borussią M'gladbach i to aż 0:3. Na piłkarzy i trenera Niko Kovaca spadła duża krytyka, bo to już czwarty mecz z rzędu bez zwycięstwa. Nie jest to jednak jedyny problem.
W 55. minucie boisko musiał opuścić David Alaba. Widać było, że uraz jest poważny, co potwierdzają najnowsze informacje w niemieckich mediach. Bardzo prawdopodobne, że Austriaka czeka dłuższa przerwa od futbolu. - To może być naderwany mięsień - krótko skomentował Kovac.
Sam piłkarz czeka na szczegółowe badania i na razie nie chce zapeszać. Jeżeli jednak wstępne diagnozy się potwierdzą, to 26-latek odpocznie od gry przez kilka tygodni. To z kolei będzie wielki problem dla monachijskiego klubu.
Latem Bayern sprzedał do Paris Saint-Germain Juana Bernata. Kontuzję leczy Rafinha i jeżeli Alaba naderwał mięsień, to Kovac na dłużej zostanie z jednym bocznym obrońcą, czyli Joshuą Kimmichem. - Właśnie tego się najbardziej obawiałem - krótko skomentował trener.
Znowu zatem wraca temat transferów, a w zasadzie ich braku. Latem szefowie Bayernu nie chcieli szaleć na rynku transferowym i uznali, że mają wystarczająco silną kadrę. Tymczasem mamy początek sezonu, a poza Alabą i Rafinhą na dłużej z gry wypadli Corentin Tolisso oraz Kingsley Coman i szkoleniowiec ma coraz mniejsze pole manewru.
ZOBACZ WIDEO Bundesliga: Błaszczykowski wrócił do gry. Wolfsburg znów bez wygranej [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]