Jadczak o wypuszczeniu "Miśka". "Sprowadzenie go do Polski 22 października jest nierealne"

Materiały prasowe / Policja / Na zdjęciu: Paweł M., pseudonim Misiek
Materiały prasowe / Policja / Na zdjęciu: Paweł M., pseudonim Misiek

Szymon Jadczak, który jest autorem reportażu o powiązaniach Wisły Kraków ze środowiskiem kiboli, skomentował wypuszczenie na wolność Pawła M. - W tym przypadku powodem jest brak praworządności w Polsce - przyznaje dziennikarz.

W tym artykule dowiesz się o:

Paweł M., pseudonim "Misiek", długo nie nasiedział się we włoskim areszcie. Lider chuliganów Wisły Kraków został wypuszczony na wolność (szczegóły TUTAJ). Na razie jest objęty policyjny dozorem i do 22 października musi stawiać się na komisariacie. Wszystkich jednak zaskoczyło, że człowiek z tak poważnymi zarzutami jest na wolności.

W TVN 24 wypowiedział się Szymon Jadczak. To autor wstrząsającego reportażu, który pojawił się w programie "Superwizjer". Dziennikarz ujawnił liczne powiązania Wisły ze środowiskiem chuliganów.

- To jest niewiarygodne i strasznie przygnębiające, ale chyba musimy się powoli przyzwyczajać, że przestępcy nie są ścigani przez polski wymiar sprawiedliwości. Ci, którzy są zatrzymywani za granicą, będą wychodzić na wolność. Jak potwierdziłem to u prawników Pawła M. w tym przypadku powodem, jest brak praworządności w Polsce - komentuje Jadczak.

Do tej pory obowiązywała wersja, że 22 października Paweł M. zostanie sprowadzony do Polski. Tutaj miał usłyszeć zarzuty w tym m.in. założenie i kierowanie zorganizowaną grupą przestępczą, handel narkotykami i usiłowanie morderstwa. Teraz nie wiadomo, kiedy stanie przed polskim sądem.

ZOBACZ WIDEO Kamil Glik: Właśnie w takich momentach rodzi się drużyna. Krytykę trzeba przyjąć

- Rozmawiałem z prawnikami "Miśka". Według nich sprowadzenie go 22 października do Polski jest nierealne. Twierdzą, że nic o tym nie wiedzą i na razie nie możemy mówić o żadnej konkretnej dacie. Wszystko dzieje się przed sądem apelacyjnym w Rzymie. Prawnicy dostarczyli dowody na brak praworządności w Polsce i będą dosyłać kolejne materiały. Dlatego jest za wcześnie, by mówić o jakichkolwiek terminach - dodaje dziennikarz.

Jadczakowi trudno powiedzieć jak sprawa zostanie rozwiązana. Na razie Polacy mają duże problemy, by dogadać się z Włochami. - Nikt w Polsce nie wie, czy on się będzie pojawiał na policji, bo Włosi niechętnie rozmawiają z polskim wymiarem sprawiedliwości. Docierają do mnie sygnały, że komunikacja jest faksowa - mówi reporter "Superwizjera".

Paweł M. do włoskiego aresztu trafił 27 września. Wcześniej wysłano za nim list gończy. W przeszłości miał już poważne problemy z prawem. Najgłośniejsza jest sprawa z 1998 roku, gdy w meczu Pucharu UEFA z Parmą rzucił nożem i trafił w głowę zawodnika Dino Baggio.

Komentarze (33)
avatar
Wojciech Flasiński
17.10.2018
Zgłoś do moderacji
2
4
Odpowiedz
I to jest własnie to dzięki wam WP i innym mediom oraz Politykom opozycji Bandyta smieje się w twarz Polsce 
avatar
johny535
16.10.2018
Zgłoś do moderacji
3
0
Odpowiedz
Jestem zdania, że gość powinien gnić w kryminale ale powinien mieć sprawiedliwy proces z legalnie wybranym składem sędziowskim. Ziobro, Duda i Kaczyński sprawili, że różnych bandytów nie możem Czytaj całość
Felucjan
16.10.2018
Zgłoś do moderacji
3
1
Odpowiedz
Pomogliśmy Włochom w rozwiązaniu imigracyjnego? Nie! To dlaczego mieliby pomagać teraz nam rozwiązywać nasze problemy. Czytaj całość
avatar
Ya Mi
16.10.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Do Gazu takie odpady nie na wolnosc....Polska patologia!!! 
Wojciech Gajewski
16.10.2018
Zgłoś do moderacji
1
4
Odpowiedz
Tak wygląda włoska mafijna praworządność. Co jak co, ale Włochy by dały sobie spokój z powoływaniem się na takie argumenty. Ciekawe ile wziął sędzia?