Jak donosi "Rai", Lorenzo Insigne już jakiś czas temu wpadł w oko Juergenowi Kloppowi, opiekunowi klubu z Liverpoolu, ale decyzja o podjęciu próby wyciągnięcia Włocha z SSC Napoli zapadła na dobre niedawno. Właśnie przeciwko Liverpool FC w fazie grupowej Ligi Mistrzów Insigne zaliczył świetny mecz i strzelił gola. Włoska ekipa pokonała Anglików 1:0.
Insigne to wychowanek klubu z Neapolu. Z krótkimi przerwami na wypożyczenia rozegrał w barwach Napoli SSC aż 274 mecze, strzelił 70 goli i zaliczył 64 asysty. Włoscy dziennikarze uważają, że nabywca będzie musiał wyłożyć za tego piłkarza około 70 milionów euro.
Co ważne, gdyby transakcja doszła do skutku, wówczas umocniłaby się pozycja Arkadiusza Milika w klubie. Reprezentant Polski miał znakomite wejście do Napoli tuż po transferze, ale w momencie, gdy strzelał gole i zbierał świetne recenzje, złapał fatalną kontuzję kolana. Po powrocie do gry szukał minut i formy, gdy jednak wszystko było na dobrej drodze, zerwał więzadła w drugim kolanie. Milik zdążył wrócić do gry jeszcze przed mundialem, ale to na pewno nie była forma, do której zdążył wszystkich przyzwyczaić.
Co jednak ważne, piłkarz po powrocie z urlopu po mundialu w końcu mógł przepracować okres przygotowawczy w pełnym zdrowiu i obciążeniu. Owocem tego jest w końcu forma, na którą długo czekał. Sam zawodnik podkreśla, że nareszcie czuje się świetnie fizycznie, ale także psychicznie. Teraz najważniejsze, by odzyskał zdolność regularnego strzelania goli. Jeśli Insigne odejdzie do Liverpoolu, nawet mimo ściągnięcia kolejnego zawodnika do Neapolu, Milik będzie miał o wiele mocniejszą pozycję.
ZOBACZ WIDEO Robert Lewandowski o taktyce kadry: Jest system, który bardziej nam odpowiada. Myślę, że trener zdaje sobie z tego sprawę
Oglądaj rozgrywki włoskiej Serie A na Eleven Sports w Pilocie WP (link sponsorowany)