Nie był to zły mecz w wykonaniu reprezentacji Niemiec. Nasi zachodni sąsiedzi w 14. minucie objęli prowadzenie po golu z rzutu karnego Toniego Kroosa. Niemcy przeważali, sprawiali więcej zagrożenia pod bramką przeciwnika, ale w 62. minucie wyrównał Antoine Griezmann. Wtedy gra podopiecznych Joachima Loewa posypała się. To reprezentacja Francji przejęła inicjatywę i przechyliła szalę zwycięstwa na swoją stronę.
Gola na wagę triumfu mistrzowie świata zdobyli po kontrowersyjnym rzucie karnym. Telewizyjne powtórki wykazały, że sędzia w tej sytuacji popełnił błąd. W Lidze Narodów UEFA nie ma jednak systemu VAR i arbiter nie mógł zmienić swojej decyzji. Jedenastkę na gola zamienił Griezmann.
Po porażce w Paryżu krytyka reprezentacji Niemiec jest mniejsza niż po fatalnej przegranej z Holandią (0:3). "Występ był zachęcający, ale wynik taki nie jest. Niemcy straciły przewagę w meczu przeciwko Francji. Po porażce z Holandią przyszła pechowa przegrana z mistrzami świata. Niemcy wciąż czekają na pierwsze zwycięstwo od czasu mistrzostw świata. Występ w Paryżu był zadowalający, ale presja na Joachimie Loewie powinna wzrosnąć" - czytamy w "Der Spiegel".
"Klęska, która w jakiś sposób daje nadzieję. To już szósta porażka w 2018 roku, ale tym razem przez długi czas gra reprezentacji nie wyglądała źle. Szkoda, to była najlepsza porażka w tym roku. Loew okazał odwagę i dokonał kilku zmian w składzie" - ocenił spotkanie dziennik "Bild".
"Niemcy prowadzili 1:0, ale przegrywają. Francja może wiwatować dzięki Griezmannowi, który zdobył dwa gole i odwrócił losy meczu. Mistrz świata skorzystał jednak ze szczęśliwego karnego. Niemcy nie wykorzystali szans w pierwszej połowie" - tak mecz skomentowali dziennikarze "Kickera". Z kolei portal sport1.de relację z meczu zatytułował jako "gorzką porażkę" i zauważył, że plusem jest wyraźna reakcja drużyny.
Porażka w Paryżu sprawia, że sytuacja Niemiec przed ostatnim meczem LN jest bardzo trudna. Muszą liczyć, że 16 listopada Holendrzy przegrają z Francją, a trzy dni później muszą pokonać Pomarańczowych. Wtedy utrzymają się w najwyższej dywizji Ligi Narodów UEFA.
ZOBACZ WIDEO Lewandowski o Lidze Narodów: Nie wiem o co chodzi. Dla mnie to nie są mecze o coś