Łukasz Fabiański o rywalizacji ze Szczęsnym: Nie widzę sensu, by spoglądać teraz na kogoś innego

Newspix / TOMASZ WANTULA / Na zdjęciu: Łukasz Fabiański
Newspix / TOMASZ WANTULA / Na zdjęciu: Łukasz Fabiański

Łukasz Fabiański przestrzega, żeby nie patrzeć na pojedyncze występy w reprezentacji Polski i w ten sposób decydować, kto ma być numerem 1 u Jerzego Brzęczka.

- Nie zastanawiałem się nad tym pod kątem: kto zagrał lepiej, kto gorzej. Myślę, że nie chodzi o to, by oceniać przez pryzmat pojedynczych meczów, ale raczej patrzeć na całokształt. Moim zdaniem przez cały ten sezon, poza tym jednym spotkaniem z Portugalią, gram na dobrym, wysokim poziomie. Mam świadomość tego, że ten mecz nie był w moim wykonaniu najlepszy, ale też nie widzę sensu, by spoglądać teraz na kogoś innego. Trzeba patrzeć na siebie, wykonywać swoją robotę i kontynuować to, co do tej pory szło jak należy - mówi Łukasz Fabiański w rozmowie z Filipem Adamusem z portalu laczynaspilka.pl.

Bramkarz West Ham United miał pretensje do siebie po meczu z Portugalią (2:3). Stwierdził, że mógł się lepiej zachować przy dwóch straconych golach. Kilka dni później z Włochami kapitalnie zagrał Wojciech Szczęsny i pojawiły się głosy, że to właśnie bramkarz Juventusu powinien na stałe być numerem 1 u Jerzego Brzęczka.

W weekend Młoty grały z Tottenhamem Hotspur w Premier League, ale przegrały 0:1. Fabiański przy straconym golu nie miał szans na skuteczną interwencję.

W dziewięciu meczach w Premier League Fabiański wpuścił 14 bramek. Tylko raz zachował czyste konto.

ZOBACZ WIDEO Serie A: Rzut karny i gol w doliczonym czasie gry. Lazio Rzym wygrało z Parmą [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]

Źródło artykułu: