LM: zmarnowany rzut karny i czerwona kartka. Zespół Grzegorza Krychowiaka nie sprostał FC Porto

PAP/EPA / MAXIM SHIPENKOV / Na zdjęciu:  Alex Telles i Hector Herrera
PAP/EPA / MAXIM SHIPENKOV / Na zdjęciu: Alex Telles i Hector Herrera

Grzegorz Krychowiak zagrał 90 minut na pozycji stopera w meczu 3. kolejki Grupy D Ligi Mistrzów, który Lokomotiw Moskwa przegrał u siebie 1:3 z FC Porto. Wynik mógł być lepszy dla Rosjan, gdyby wykorzystali oni rzut karny na początku spotkania.

- Motywuje nas to, że zagramy przeciwko Ikerowi Casillasowi. Większość z nas oglądało go w telewizji, gdy była jeszcze dziećmi - mówił przed meczem Aleksiej Miranczuk. Pomocnik Lokomotiwu Moskwa nie wiedział jeszcze, że to właśnie hiszpański bramkarz zostanie bohaterem spotkania, powstrzymując jego dobre uderzenie w 20. minucie przy stanie 0:0, a wcześniej nie dając się pokonać Manuelowi Fernandesowi z rzutu karnego. Strzał w swoją prawą stronę odbił bez problemów.

To wszystko wyraźnie podcięło skrzydła aktywnym na początku meczu gospodarzom. A było jeszcze gorzej, kiedy Moussa Marega nie pomylił się z jedenastu metrów. FC Porto atakowało, było częściej przy piłce. I w 35. minucie prowadziło już 2:0. Jesus Corona dośrodkował w pole karne, a tam dobrym wykończeniem głową popisał się Hector Herrera. Po kilku chwilach odpowiedział jednak Anton Miranczuk, który strzałem w górny róg bramki Casillasa sprawił, że na przerwę piłkarze schodzili z wynikiem 1:2.

Lokomotiw miał zapewne nadzieje na wyrównanie w drugiej połowie, ale ich zapędy już po kilkudziesięciu sekundach tej części ostudził Corona. Meksykanin otrzymał kapitalne, kilkunastometrowe płaskie podanie od Yacine Brahimiego i mimo ostrego kąta znalazł drogę do siatki Guilherme.

Po golu na 1:3 z zawodników ze stolicy Rosji wyraźnie uszło powietrze. Nie potrafili oni bowiem stworzyć dobrej sytuacji, grali coraz bardziej nerwowo. Do tego brakowało wykończenia. Co prawda, w 55. minucie do siatki trafił Eder, ale był na spalonym. Rezultat nie uległ już więc zmianie.

Warto również podkreślić, że gospodarze kończyli mecz w dziesiątkę po czerwonej kartce dla Solomona Kwirkwelii. Gruzin na kwadrans przed końcem pojedynku głupio stracił piłkę przed własnym polem karnym na rzecz Hectora Herrery, którego następnie "wyciął" w bezpardonowy sposób. Decyzja Bobby'ego Maddena mogła być więc tylko jedna.

W drużynie przegranych całe spotkanie zagrał Grzegorz Krychowiak. Reprezentant Polski wystąpił na nietypowej dla siebie pozycji stopera. Zaprezentował się przeciętnie. Drugi z Biało-Czerwonych - Maciej Rybus - znalazł się poza "18" meczową z powodu kontuzji.

Lokomotiw Moskwa - FC Porto 1:3 (1:2)
0:1 - Moussa Marega 26'
0:2 - Hector Herrera 35'
1:2 - Anton Miranczuk 38'
1:3 - Jose Manuel Corona 47'

Składy:

Lokomotiw Moskwa: Guilherme - Władisław Ignatjew, Solomon Kwirkwelia, Grzegorz Krychowiak, Benedikt Hoewedes - Igor Denisow, Dmitri Barinow - Aleksiej Miranczuk, Manuel Fernandes (66' Rifat Żemaletdinow), Anton Miranczuk - Eder (81' Michaił Łysow) 

FC Porto:
Iker Casillas - Maxi Pereira, Felipe, Eder Militao, Alex Telles - Danilo, Hector Herrera, Oliver Torres (83' Riechedly Bazoer) - Jose Manuel Corona (69' Andre Pereira), Moussa Marega, Yacine Brahimi (82' Adrian)

Żółte kartki: Eder, Barinow, Ignatjew - Torres, Corona

Czerwona kartka:
Kwirkwelia 76'

Sędzia:
Bobby Madden (Szkocja)

Widzów:
16034

#DrużynaMZRPBramkiPkt
1 FC Porto 6 5 1 0 15:6 16
2 Schalke 04 Gelsenkirchen 6 3 2 1 6:4 11
3 Galatasaray Stambuł 6 1 1 4 5:8 4
4 Lokomotiw Moskwa 6 1 0 5 4:12 3

ZOBACZ WIDEO: Serie A: Genoa zatrzymała Juventus, sensacja w Turynie [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]

Komentarze (0)