Wygrali po błędzie Banaszyńskiego

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Jagiellonia Białystok przegrała u siebie z GKS Bełchatów 0:1. Bramkę dającą zwycięstwo podopiecznym <b>Jana Złomańczuka</b> zdobył uderzeniem z rzutu wolnego <b>Łukasz Garguła</b>, który wykorzystał błąd bramkarza gospodarzy <b>Jacka Banaszyńskiego</b>. -<i> Zawaliłem, porażkę biorę na swoje barki</i> - powiedział po spotkaniu "Banan".

W pierwszej połowie optyczną przewagę posiadali bełchatowianie. Już na początku spotkania strzał Garguły sparował na rzut rożny Banaszyński. Pomocnik reprezentacji Polski grał w tym spotkaniu pierwsze skrzypce. To właśnie po jego podaniach zawodnicy Gieksy mieli dogodne sytuacje do zdobycia bramek, ale Mariusz Ujek, czy Tomasz Jarzębowski uderzali tuż obok bramki.

W 14. minucie po dalekim wyrzucie z autu Łukasza Nawotczyńskiego, Maciej Stolarczyk sfaulował w polu karnym Jacka Markiewicza. Ku zaskoczeniu wszystkich kibiców gwizdek prowadzącego to spotkanie Piotra Pielaka z Warszawy milczał? Na dodatek kapitan Jagiellonii w tym starciu doznał kontuzji i konieczna była zmiana. Żółto-czerwoni stracili swojego lidera, którego próbował godnie zastąpić Jacek Falkowski. - Tacy panowie jak sędziują w pierwszej lidze powinni się zastanowić, czy do tego się nadają, czy też PZPN nie powinien wyciągnąć trochę pieniążków i sprowadzić sędziów z zagranicy, bo poziom sędziowania w Polsce jest tragiczny - powiedział po spotkaniu zdenerwowany trener Jagiellonii Artur Płatek.

Druga odsłona spotkania zaczęła się od ataków Jagiellonii. Pierwszą naprawdę dobrą akcję żółto-czerwoni przeprowadzili trzy minuty po wznowieniu gry. Mariusz Marczak prostopadle zagrał do Remigiusza Sobocińskiego, którego w ostatniej chwili uprzedził Łukasz Sapela. W 51. minucie na strzał z dystansu zdecydował się Falkowski. Piłka odbiła się jeszcze po drodze od jednego z obrońców i gdyby nie Sapela, to goście straciliby bramkę. W 56. minucie Sobociński uderzył z rzutu wolnego tuż obok słupka.

Jaga atakowała, Jaga stwarzała sytuacje, a bramkę zdobył GKS. Sędzia podyktował problematyczny rzut wolny dla bełchatowian, który na bramkę zamienił Garguła. Duży błąd popełnił Banaszyński i pierwsza bramka GKS w rundzie wiosennej stała się faktem. Po chwili goście ponownie przeprowadzili składną akcję. Mariusz Ujek z Gargułą "rozklepali" obronę Jagi i gdyby nie golkiper Jagi podopieczni Jana Złomańczuka zdobyliby drugą bramkę.

Od momentu zdobycia bramki inicjatywę przejęli aktualni wicemistrzowie Polski. Jacek Popek w 73. minucie był bliski podwyższenia prowadzenia. Dwie minuty później po dośrodkowaniu z rzutu rożnego Tomasza Wróbla Jarzębowski przestrzelił głową z pięciu metrów. Tuż przed końcem spotkania Garguła idealnie dograł do Janusza Dziedzica, a ten mając przed sobą jedynie Banaszyńskiego nie trafił w piłkę.

GKS Bełchatów po pięciu wiosennych porażkach przełamał się w Białymstoku. Widać, że drużynie z województwa łódzkiego pomogła zmiana trenera. Jagiellonia w rundzie wiosennej potrafiła strzelić jedynie bramki słabiutkiemu Zagłębiu Sosnowiec. Widać, że żółto-czerwoni mają problemy ze stwarzaniem sytuacji podbramkowych, a spotkanie z Bełchatowem było kolejnym, w którym Jaga sytuacji miała jak na lekarstwo.

Jagiellonia Białystok - GKS Bełchatów 0:1 (0:0)

0:1 - Garguła 61'

Składy:

Jagiellonia Białystok: Banaszyński - Norambuena, Nawotczyński, Napierała, Łatka, Dzienis (70' Renusz), Markiewicz (29' Falkowski), Kwiek, Truszkowski (57' Jarecki), Marczak i Sobociński.

GKS Bełchatów: Sapela - Cecot, Pietrasiak, Stolarczyk, Popek, Wróbel (90' Marciniak), Strąk, Jarzębowski, Garguła, Cetnarski (46' Dziedzic), Ujek (90' Korenik).

Żółte kartki: Falkowski, Sobociński (Jagiellonia).

Sędzia: Piotr Pielak (Warszawa).

Widzów: 8.500 (gości: 300).

Najlepszy piłkarz Jagiellonii: Łukasz Nawotczyński.

Najlepszy piłkarz GKS Bełchatów: Łukasz Garguła.

Piłkarz meczu: Garguła.

Źródło artykułu:
Komentarze (0)