Rewanżowy mecz półfinałowy Copa Libertadores 2018 pomiędzy Gremio Porto Alegre i River Plate (1:2 i awans drużyny z Argentyny, w pierwszym meczu Gremio wygrało na wyjeździe 1:0) zakończył się skandalem. Sędzia zawodów Andres Cunha z Urugwaju musiał schodzić z boiska w asyście policjantów.
W 88. minucie meczu arbiter, przy stanie 1:1, przyznał gościom rzut karny za zagranie ręką w polu karnym przez Matheusa Bressana. Decyzję podjął po konsultacji z VAR-em, ale 25-letni obrońca Gremio, jak i fani brazylijskiego zespołu, nie mogli się z tym pogodzić.
Kamery telewizyjne pokazały wtedy szalone sceny, które rozegrały się na murawie. Bressan w napadzie furii zaatakował sędziów. Piłkarz próbował rozmówić się z Cunhą. Nacierał na niego, by po chwili tulić się do Urugwajczyka, prosząc o zmianę decyzji. Za chwilę ponawiał jednak atak.
Na nic się to jednak zdało. Brazylijczyk otrzymał drugą i w konsekwencji czerwoną kartkę, a Gonzalo Martinez wykorzystał jedenastkę - w 14. minucie dodatkowego czasu gry (!) - i zapewnił awans River Plate do finału Copa Libertadores. Po zakończeniu spotkania w Porto Alegre arbiter ze względów bezpieczeństwa opuszczał boisko otoczony przez policję.
The Uruguayan official, in consultation with VAR, awarded a penalty against Gremio's Bressan for handball after 86 minutes https://t.co/werUNqnGmE
— Soccer Talk (@soccetalk) 31 października 2018
W drugim półfinale rozgrywek rywalizują Boca Juniors i Palmeiras Sao Paulo. W pierwszym meczu zespół z Argentyny zwyciężył u siebie 2:0. Rewanż zostanie rozegrany w noc z środy na czwartek polskiego czasu.
ZOBACZ WIDEO Żyją w strachu, mieszkają w obozie dla uchodźców. Młodzi piłkarze z Palestyny odwiedzili Polskę