Tomasz Hajto dał show w Cafe Futbol. Burzliwa dyskusja z Mateuszem Borkiem o młodzieżówce

Newspix / Łukasz Grochala / Na zdjęciu: Tomasz Hajto
Newspix / Łukasz Grochala / Na zdjęciu: Tomasz Hajto

Tomasz Hajto był niekwestionowaną gwiazdą niedzielnego programu Cafe Futbol. Były reprezentant Polski wdał się w zażartą dyskusję z Mateuszem Borkiem dotyczącą młodzieżowej kadry, która w pewnym momencie zamieniła się w jego monolog.

[tag=28388]

Borek[/tag], Hajto, Roman Kołtoń i gość programu, piłkarz Legionovii Legionowo Marcin Burkhardt, rozmawiali w studiu Polsatu Sport między innymi o zbliżających się barażach do młodzieżowych mistrzostw Europy, w których Polacy zagrają z Portugalią.

Burzliwa dyskusja zaczęła się wtedy, gdy poruszono temat piłkarzy, którzy są w kręgu zainteresowań selekcjonera pierwszej reprezentacji, a wciąż mogą występować w młodzieżówce. Hajto był zdania, że w takiej sytuacji nie powinno się ich pomijać w powołaniach do kadry A ze względu na ważne mecze juniorskiej drużyny. Borek był innego zdania.

- Po co na siłę trzymać Szymona Żurkowskiego w młodzieżówce? Niech ten chłopak robi progres, niech gra z lepszymi, niech się próbuje z Portugalią i z Czechami, niech trenuje z Lewandowskim. Od kogo on ma się czegoś nauczyć w młodzieżówce? To jest łapanie chłopaka w lejce i mówienie mu "stój, nie rozwijaj się" - argumentował były piłkarz m.in. Schalke Gelsenkirchen i Southampton.

- A za dwa tygodnie przyjdziesz i powiesz: U-21 się skompromitowało, bo przegrało dwumecz z Portugalią - mówił Borek.
- I tak się kompromituje, że nie awansowało z pierwszego miejsca w grupie - odparł Hajto. Jego zdaniem polska młodzieżówka miała silniejszy skład niż Dania, z którą przegrała walkę o bezpośredni awans na mistrzostwa. Z kolei dziennikarz Polsatu Sport przekonywał, że faworytem grupy była Dania, a sześć zwycięstw i cztery remisy naszych młodych piłkarzy w eliminacjach oraz cztery punkty zdobyte na Duńczykach to dobry rezultat.

Po chwili rozpoczął się dwuminutowy, pełen emocji i zaangażowania wywód Hajty. Mówił o tym, że reprezentanci Polski mają obecnie nieporównywalnie lepsze warunki od tych, które były za jego czasów. Następnie podkreślił, że biorąc pod uwagę skład personalny młodzieżówki Czesława Michniewicza nie powinniśmy zachwycać się tym, że jego drużyna w grupie wygrała i zremisowała z Danią. Dla Hajty najważniejszy w eliminacjach był mecz z Wyspami Owczymi na własnym terenie, który Biało-Czerwoni tylko zremisowali i przez to nie wywalczyli bezpośredniego awansu.

Gdy w końcu do głosu doszedł Borek, podkreślił, że ma inne zdanie w tym temacie - jego zdaniem przejście przez eliminacje mistrzostw Europy bez porażki to wynik "fajny i rozsądny". - Trzeba było zagrać lepiej z Wyspami Owczymi, natomiast cztery punkty zdobyte na młodzieżowej Danii będą budzić mój respekt - powiedział.

Całą kłótnię Hajty i Borka wraz z emocjonalną tyradą tego pierwszego można obejrzeć pod tym adresem.

Dodajmy, że w czasie programu Hajto w zabawny i niezamierzony sposób połączył nazwy dwóch najbardziej znanych w Polsce federacji wszechstylowej walki wręcz. - Oglądaliście te sztuki walki KFC - rzucił. - Ja oglądałem UFC, ty może byłeś w KFC - zażartował wówczas Borek. Ta wpadka Hajty może być pamiętana równie długo, jak jego poprzednie słynne lapsusy, "truskawka na torcie" i adresowane do selekcjonera Jerzego Brzęczka "niech mu ziemia lekką będzie".

ZOBACZ WIDEO Hat-trick Mertensa. Bramka Milika. Napoli rozbiło Empoli [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]

Źródło artykułu: