Jakub Błaszczykowski od dłuższego czasu ma problem z grą w Bundeslidze i chciałby wrócić do Lotto Ekstraklasy, a konkretnie do Wisły Kraków, w której przebił się do seniorskiej piłki. W tym sezonie Polak zagrał tylko w dwóch meczach Wolfsburga. W Bundeslidze otrzymał 12 minut w spotkaniu z Werderem Brema, a w Pucharze Niemiec wszedł na ostatnie siedem minut starcia z SV Elvesberg.
Pomocnik reprezentacji Polski notorycznie jest pomijany w kadrze meczowej i nie ma wątpliwości, że VFL Wolfsburg nie wiąże z nim przyszłości. Błaszczykowski również zdaje sobie z tego sprawę i podjął decyzję o powrocie do Wisły Kraków.
Według informacji Przeglądu Sportowego doszło już do pierwszych rozmów z trenerem Maciejem Stolarczykiem i dyrektorem sportowym Arkadiuszem Głowackim. Odbyły się one w Katowicach na ostatnim zgrupowaniu reprezentacji Polski.
Wisła jest oczywiście zainteresowana sprowadzeniem 104-krotnego reprezentanta Polski. - Chciałbym mieć takiego zawodnika w zespole. To osoba bardzo mocno związana z Wisłą Kraków, a poza tym świetny piłkarz - mówił niedawno na konferencji prasowej Maciej Stolarczyk.
Nie wiadomo czy do transferu dojdzie już zimą, czy dopiero latem, gdy wygaśnie kontrakt Błaszczykowskiego z niemieckim klubem. Wisła nie jest w stanie zapłacić za niego kwoty odstępnego, ale niewykluczone, że Wolfsburg nie będzie robił problemów z odejściem Polaka i uda się osiągnąć porozumienie już podczas zimowego okienka transferowego.
Kwestia kontraktu indywidualnego nie powinna być problemem. 32-letni zawodnik przy powrocie do Polski nie kieruje się pieniędzmi, a sentymentem do klubu, który pozwolił mu zaistnieć w seniorskiej piłce. Pomimo iż Błaszczykowski w Wiśle zagrał zaledwie w 62 meczach w ciągu 2,5 roku to bardzo się z nią zżył.
Powrót Błaszczykowskiego byłby dla krakowskiego klubu nie tylko sporym wzmocnieniem sportowym, ale również marketingowym, co mógłby pozwolić poprawć nie najlepszą sytuację finansową.
ZOBACZ WIDEO Koniec serii przegranych meczów. FSV Mainz wreszcie wygrywa [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]