Robert Lewandowski po raz setny w narodowych barwach wystąpił już w październiku, kiedy na Stadionie Śląskim Polska grała z Portugalią w Lidze Narodów. Nie był to zbyt udany jubileusz. Biało-Czerwoni przegrali 2:3 i mieli coraz mniejsze szanse na utrzymanie się w Lidze Narodów.
Jednak wtedy PZPN nie mógł nagrodzić kapitana reprezentacji. - Nie planujemy takiej ceremonii ze względu na to, że jest to mecz w ramach rozgrywek UEFA i obowiązuje odpowiedni regulamin - powiedział nam miesiąc temu Jakub Kwiatkowski, rzecznik związku. Ceremonia mogła odbyć się dopiero przy okazji czwartkowego meczu towarzyskiego z Czechami w Gdańsku. Przed pierwszym gwizdkiem Lewandowskiemu nagrodę wręczył sam prezes PZPN, Zbigniew Boniek. 30-latek dostał specjalną paterę i oprawioną koszulkę z numerem 100.
Sparing z Czechami był już 102 spotkaniem "Lewego" w reprezentacji. Napastnik Bayernu Monachium zrównał się pod tym względem z Michałem Żewłakowem. Więcej meczów w kadrze ma tylko Jakub Błaszczykowski (104).
W narodowych barwach Lewandowski zadebiutował w meczu eliminacji mistrzostw świata z San Marino (2:0) i od razu zdobył pierwszą bramkę. Dziś zawodnik ma już 55 trafień i wystąpił z kadrą na EURO 2012 i 2016 oraz na tegorocznym mundialu w Rosji. - Nigdy nie marzyłem, że rozegram tyle meczów w kadrze, że stanę się najlepszym strzelcem w historii reprezentacji Polski - mówił Lewandowski w rozmowie z redaktorem naczelnym WP Sportowe Fakty, Michałem Kołodziejczykiem (cały wywiad TUTAJ).
- Miałem lepsze i gorsze momenty, ale nie było tak, że chciałem się poddać. Zawsze byłem gotowy. Jestem bardzo wdzięczny naszym kibicom i kolegom z drużyny – za wsparcie przez te wszystkie lata. Bardzo wam dziękuję! - dodał napastnik.
ZOBACZ WIDEO Niesamowite emocje w niemieckim klasyku! Dwa gole Lewandowskiego [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]
Ehhh bawcie się sami wasz cyrk wasze małpy