Być może jej trenerem nie powinien być Czesław Michniewicz, bo choć nie został nigdy skazany, niczego mu nie udowodniono, to ciągnie się za nim smród ponad siedmiuset telefonicznych połączeń do Fryzjera. Jest grono osób w środowisku, które nie mogą mu tego darować. Jednak dziś Michniewicz triumfuje. To mimo wszystko dobry ligowy trener, a teraz pokazał, że i w selekcji tych najlepszych też daje sobie radę.
Być może jeden z najlepszych piłkarzy wtorkowego meczu z Portugalią, czyli Szymon Żurkowski w tym meczu grać nie powinien. Tylko kilkadziesiąt kilometrów dalej powinien wybiec od pierwszej minuty w drużynie Jerzego Brzęczka, sadzając na ławce drepczącego w miejscu Grzegorza Krychowiaka. Pomocnik Górnika Zabrze ma serce do biegania i siły jak koń pociągowy. Krychowiak z kolei ostatnio bardziej nadaje się do szycia garniturów. I sam dziś pewnie powinien być drugim garniturem kadry.
Pytanie o to, czy drużyna U-21 jest tylko zapleczem pierwszej kadry, jest otwarte i zawsze wywołuje emocje. Tomasz Hajto wiedzie prym wśród tych, którzy uważają, że przewagę wyboru piłkarzy zawsze ma pierwsza kadra. I młodzieżówka się nie liczy, bo jest tylko zespołem treningowym, dostarczycielem świeżej krwi dorosłej drużynie. Hajto nie rozumiał niedawno w Cafe Futbol, dlaczego takiego Żurkowskiego ciągle trzymają w młodzieżówce, bo przecież chłopak niczego więcej w niej się nie nauczy.
I dziś kadra U-21 takiemu Hajcie powiedziała z jednej strony, mówiąc delikatnie - że się nie zna. A z drugiej, że się zna, bo tak grająca młodzież jak w pierwszej połowie meczu, pomogłaby i Jerzemu Brzęczkowi.
Dla tych co nie wierzyli! Mamy euro!!! Jestem cholernie dumny z tej drużyny @TomekHajto7 pic.twitter.com/F8ZEH6VQwW
— Dawid Kownacki (@dkownacki24) 20 listopada 2018
Piłkarze Michniewicza utarli nosa wielu krytykom. Przecież przegrali u siebie pierwszy mecz 0:1. Choć futbol uczył nas już sto razy, że niemożliwe w nim nie istnieje, a piłka młodzieżowa jest nieprzewidywalna, to jednak raczej nie dawaliśmy tym chłopakom żadnych szans. A oni na przekór wszystkim z tą lepiej wyszkoloną, wymuskaną, wychwalaną, tak profesjonalną (bo z zachodu) Portugalią wygrali na jej terenie 3:1. To ta sama drużyna, która w grupie dwa razy zremisowała z Wyspami Owczymi.
Bilety na Euro do Włoch i San Marino wyrwali m.in. Kamil Grabara znany ostatnio z tego, że więcej gada niż gra. Albo Bartosz Kapustka z drugiej ligi belgijskiej i Krystian Bielik z trzeciej ligi angielskiej. O zawodnikach ze słabej ekstraklasy nie wspominając.
Kadra U-21 rzutem na taśmę uratowała nędzny rok naszego futbolu, w którym z europejskich pucharów wyrzucał nas klub z Luksemburga, na mundialu do perfekcji opanowaliśmy stanie w niskim pressingu, a z Ligi Narodów odpadliśmy pierwsi w Europie.
ZOBACZ WIDEO Mateusz Klich: Zagraliśmy lepiej niż z Portugalią czy Włochami