Śląsk sam jest sobie winien. Cracovia uratowała remis

PAP / Jan Graczyński / Na zdjęciu: zawodnik Cracovii Damian Dąbrowski (z prawej) i Michał Chrapek (z lewej) ze Śląska Wrocław
PAP / Jan Graczyński / Na zdjęciu: zawodnik Cracovii Damian Dąbrowski (z prawej) i Michał Chrapek (z lewej) ze Śląska Wrocław

Śląsk Wrocław prowadził w Krakowie z Cracovią 1:0, miał kilka okazji do podwyższenia wyniku. W końcówce gospodarze doprowadzili jednak do wyrównania po strzale Datkovicia (1:1).

Przed bezpośrednim starciem oba zespoły sąsiadowały ze sobą w tabeli. Wyżej był Śląsk, który w bieżącym sezonie lepiej punktuje na boiskach rywala. Swoje problemy ma Cracovia. Pasy wciąż szukają spokoju w tabeli. Strefa spadkowa jest niedaleko, a forma zespołu daleka od ideału.

Początek nikogo nie mógł zadowolić. Niewiele się działo. Ciśnienie kibicom gospodarzy w 12. minucie podniósł Michal Siplak, który tak podawał klatką piersiową do Michala Peskovicia, że omal go nie pokonał. Dwanaście minut później wrocławianie sami wykreowali sobie okazję. Strzał z woleja Roberta Picha minął cel.

W końcówce 1. połowy coraz lepiej zaczął prezentować się Śląsk. W 39. minucie do siatki trafił Marcin Robak, ale był na spalonym. Chwilę później ładnie, ale niecelnie, uderzył Arkadiusz Piech. Z kolei w 44. minucie w poprzeczkę trafił Dorde Cotra. Śląsk przed przerwą w końcu dopiął swego. W 45. minucie z prawej strony dośrodkował Łukasz Broź, Cornel Rapa pozostawił Picha bez krycia, a ten głową z okolic narożnika pola bramkowego zdobył gola.

W 2. połowie optyczna przewaga należała do Cracovii. Długo nic z niej jednak nie wynikało. Groźniej zapowiadały się wyjścia wrocławian, którym jednak w decydujących momentach brakowało dokładności. W 70. minucie powinno być po meczu. Po kontrze sam na sam z Peskoviciem znalazł się, wprowadzony chwilę wcześniej na boisko, Mateusz Cholewiak. Górą był jednak Słowak. Cztery minuty później z pola karnego uderzał Robak. Piłka odbiła się od obrońcy i tuż obok słupka wyszła na róg.

Gospodarze Śląskowi zagrozili dopiero w 81. minucie. Strzał Sebastiana Strózika odbił Jakub Wrąbel, bramkarz obronił również dobitkę Filipa Piszczka. Chwilę później był remis. Nieskuteczny Śląsk został ukarany. Z rzutu wolnego w poprzeczkę trafił Javi Hernandez, a piłkę głową do bramki, ustalając wynik, wbił Niko Datković.

Cracovia - Śląsk Wrocław 1:1 (0:1)
0:1 - Pich 45'
1:1 - Datković 82'

Składy:

Cracovia: Michal Pesković - Michal Siplak, Niko Datković, Ołeksij Dytiatjew, Cornel Rapa - Javi Hernandez, Milan Dimun (46' Sebastian Strózik), Janusz Gol, Sergei Zenjov (69' Filip Piszczek) - Mateusz Wdowiak (73' Vinicius Ferreira Dias), Damian Dąbrowski.

Śląsk: Jakub Wrąbel - Łukasz Broź, Piotr Celeban, Wojciech Golla, Dorde Cotra - Robert Pich, Igors Tarasovs, Michał Chrapek (50' Augusto), Damian Gąska (83' Mateusz Radecki) - Arkadiusz Piech (68' Mateusz Cholewiak), Marcin Robak.

Żółte kartki: Dytiatjew (Cracovia) oraz Augusto, Cotra, Robak, Radecki (Śląsk).

Sędzia: Jarosław Przybył (Kluczbork).

ZOBACZ WIDEO Kolejna wpadka Bayernu! Kapitalny mecz napastnika Fortuny! [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]

Komentarze (2)
avatar
Kazimierz Klimek
25.11.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
szkoda, ze chlopcy od Piotra Rybaka urwali punkcika
te matoly zasluguja na los Ruchu Chorzow, wtedy ich sila fizyczna moze byc niezle utilitozowana, a mozgow nie maja 
Jolkasty
24.11.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz