Copa Libertadores: Boca Juniors nie chce grać. FIFA grozi dyskwalifikacją!

Getty Images / Demian Alday / Na zdjęciu: policja po ataku pseudokibiców na autokar Boca Juniors
Getty Images / Demian Alday / Na zdjęciu: policja po ataku pseudokibiców na autokar Boca Juniors

Piłkarze Boca Juniors, którzy podczas podróży autokarem na finał Copa Libertadores zostali zaatakowani przez pseudokibiców River Plate, nie czują się na siłach, by w sobotę wyjść na boisko. FIFA grozi im dyskwalifikacją!

Przed rewanżowym meczem finałowym Copa Libertadores (w pierwszym spotkaniu padł remis 2:2), autokar z piłkarzami Boca Juniors  został obrzucany przez chuliganów River Plate kamieniami i puszkami z piwem. Policja wobec agresorów użyła gazu (pieprzowego i/lub łzawiącego), jednak ten dostał się przez rozbite szyby do autobusu. Zawodnicy gości nie dość, że nawdychali się gazu, to jeszcze ucierpieli na skutek porozbijanego szkła.

Około godziny 20:45 dziennikarz Mootaz Chehade poinformował na Twitterze, że mecz, mimo wcześniejszych doniesień o możliwości ogłoszenia walkowera na korzyść Boca Juniors, dojdzie do skutku, tyle, że rozpocznie się z godzinnym opóźnieniem. Naciskała na to CONMEBOL (południowoamerykańska konfederacja piłki nożnej).

Takiego scenariusza nie wyobraża sobie jednak obóz gości. - CONMEBOL stara się zmusić piłkarzy Boca Juniors, by dziś (w sobotę) zagrali. Ci jednak nie czują się na siłach - ani fizycznie, ani psychicznie - by wyjść na boisko - donosi Chehade.

Dlaczego federacji tak bardzo zależy na rozegraniu meczu, mimo problemów zdrowotnych piłkarzy Boca Juniors? Gdy nie wiadomo,o co chodzi... - Meendżer River Plate, Marcelo Gallardo, zwrócił się z prośbą do federacji, by mecz dziś nie doszedł do skutku. Piękny gest. CONMEBOL odpowiedziała, że chce, by spotkanie doszło do skutku w pierwotnym terminie ze względu na posiadaczy praw telewizyjnych - zdradza argentyński dziennikarz.

"Zawodnicy Boca Juniors doznali powierzchownych ran skórnych na rękach, nogach, twarzy i tułowiu, dwóch piłkarzy zgłosiło urazy na rogówce, którego nie może potwierdzić nasz sztab medyczny. Z uwagi na tę sytuację uważamy, że z medycznego punktu widzenia nie ma powodu do zawieszenia spotkania" - to z kolei treść kuriozalnego pisma prezydenta CONMEBOL.

Tak wygląda "powierzchowna" kontuzja Pablo Pereza:

W zamieszanie zaangażowała się też FIFA. Ta popiera stanowisko południowoamerykańskiej konfederacji. Co więcej, FIFA grozi poszkodowanemu zespołowi dyskwalifikacją!

- Gianni Infantino, prezydent FIFA, przekazał właśnie prezesowi Boca Juniors, Danielowi Angeliciemu, że jeśli zespół Boca dziś nie zagra, zostanie zdyskwalifikowany - relacjonuje Chehade.

- Według źródeł, jeśli Boca Juniors odmówi gry, klub przez pięć lat nie będzie mógł zagrać w turniejach międzynarodowych - dowiedział się nieoficjalnie dziennikarz Juan G. Arango.

- Nie czujemy się na siłach, by zagrać, a jesteśmy zmuszani do gry! To szalone - mówi lokalnym mediom Carlos Tevez. - Nikt z piłkarzy River Plate nie zapytał, jak się czujemy - dodaje.

- Teraz możemy tylko usiąść i czekać. Być może będziemy musieli wyjść na boisko i zagrać. Nie mamy wyboru - komentuje Fernando Gago.

Tymczasem rozpoczęcie meczu przesunięto na godzinę 19:30 czasu miejscowego (23:30 czasu polskiego). - Mecz zostanie rozegrany. To się naprawdę wydarzy - informuje Arango.

Trenerzy Boca Juniors i River Plate wyszli na boisko. Wkrótce ma rozpocząć się rozgrzewka. Wygląda na to, że CONMEBOL i FIFA dopięły swego.

- Trenerzy są na boisku, sędziowie się rozgrzewają. Tymczasem obie drużyny są jeszcze w szatniach. Mecz ma zacząć się za 15 minut - informuje Mootaz Chehade.

- Mecz nie rozpocznie się o godzinie 19:15 czasu miejscowego (23:15 czasu polskiego). Być może pierwszy gwizdek usłyszymy o 20:00 czasu miejscowego (0:00 czasu polskiego) - dowiedział się Chehade.

- Policja aresztowała dotychczas 16 kibiców, którzy zaatakowali autokar Boca Juniors. Należy spodziewać się kolejnych zatrzymań - relacjonuje dziennikarz.

- Oficjalnie: Pablo Perez w wyjściowej jedenastce Boca Juniors. Tymczasem w okolicach stadionu dochodzi do start między fanami a policją - podał na Twitterze Juan G. Arango. Przypomnijmy, że Pablo Perez to piłkarz, który doznał urazu oka.

ZOBACZ WIDEO Roberto Carlos w Warszawie w nowej roli. Sędziował zawody we freestyle'u

Komentarze (4)
avatar
szurszacz 1
25.11.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
w cywilizowanym świecie byłby walkower, kara i koniec. a tu się na siłe karze grać inwalidom. no ale jeśli nawet łysy pajac z fyfy karze im grać, to jednak nie żyjemy w cywilizacji ludzkiej. a Czytaj całość
avatar
14MP 19PP
24.11.2018
Zgłoś do moderacji
3
0
Odpowiedz
Jeśli ten mecz się odbędzie, to Fifę powinno się rozwiązać, wsadzić do wora z kamieniami i wrzucić do La Platy.