Reprezentacja Polski U-21 sprawiła wielką niespodziankę, awansując na mistrzostwa Europy. Nasi piłkarze przegrali pierwszy mecz barażowy z Portugalią (0:1 w Zabrzu). W rewanżu jednak rozbili przeciwników 3:1. Później okazało się, że udział w tym sukcesie miał... Tomasz Hajto.
- Na grupę w aplikacji Whats App wrzucałem np. krytyczne wypowiedzi Tomka Hajto i później mieli z tego powodu ubaw, zaczepiali go na Twitterze. Nie mam pretensji, niech Tomek mówi, co uważa, ale pomagał nam krytyką i brakiem wiary. Jemu także chcieliśmy pokazać, że się myli - zdradził selekcjoner Czesław Michniewicz w "Przeglądzie Sportowym".
Teraz na temat tej sprawy wypowiedział się sam Hajto. Byłemu piłkarzowi nie podoba się, że trener Czesław Michniewicz zrobił z niego wroga drużyny.
- Nie mam żadnych kompleksów i bardzo cieszę się z awansu naszych młodych piłkarzy na Euro 2019. Zrobiła się przez Cześka koniunktura wystawienia mnie jako wroga, żeby zmotywować zespół. To jest kuriozalna sytuacja, że selekcjoner używa takich metod - mówił "Gianni" w programie "Cafe Futbol".
Hajto następnie bronił się, że z jego strony nie było krytyki. W dodatku wytknął młodym kadrowiczom, że sami nie wierzyli w awans na ME.
- Ja ich nie skrytykowałem, tylko powiedziałem, że w nich nie wierzę, bo nie było ku temu przesłanek. Poza tym oni sami byli zaskoczeni, że wygrali w Portugalii, to widać po tym, jak się cieszyli - przyznał.
Biało-Czerwoni już poznali swoich rywali. W grupie A zmierzą się z Włochami, Hiszpanią oraz Belgią.
ZOBACZ WIDEO Spokojne zwycięstwo Juventusu. Ronaldo nadal strzela [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]
Ja Cie nie krytykuje, "ja nie wierzę" w Polskie Sądy i sprawiedliwość!!!!