Mimo braku porażki w ostatnim spotkaniu z Portugalią i utrzymaniu się w pierwszym koszyku przed losowaniem eliminacji do mistrzostw Europy, Jerzy Brzęczek nie może liczyć na wielkie wsparcie kibiców reprezentacji Polski. W przeróżnych sondach i ankietach ci domagają się jego odejścia.
Chociaż drużyna pod wodzą nowego selekcjonera nie odniosła zwycięstwa w pierwszych pięciu spotkaniach, piłkarze stoją murem za swoim trenerem.
W rozmowie z "Przeglądem Sportowym" Kamil Grosicki przekonuje, że zespół robi stałe postępy i widać, że się dociera.
- Po ostatnim zgrupowaniu czuję, że zrobiliśmy krok do przodu. Zespół się scalił, panowała super atmosfera, jak za najlepszych czasów. Jeszcze nie gramy tak, jak chcemy, ale nawet po meczu z Czechami, słabym w naszym wykonaniu, widziałem małe plusy - choćby reakcję w szatni, wielką złość - ocenił.
Według niego w dwóch ostatnich spotkaniach, z Czechami i Portugalią, dobrze zaprezentowali się zmiennicy Kamila Glika i Roberta Lewandowskiego. - Udowodniliśmy, że nawet bez dwóch liderów nie rozpadamy się jak domek z kart. Chłopcy, którzy dostali szansę, okazali się wartościowymi zmiennikami. Takie małe impulsy nastrajają mnie pozytywnie na przyszły rok. Ta drużyna jeszcze nie powiedziała ostatniego słowa - zapewnił.
Grosicki potwierdził słowa innych reprezentantów, że selekcjoner może liczyć na pełne zaufanie zawodników. - Jerzy Brzęczek ma koncepcję, ale potrzebuje trochę czasu, żeby ją wprowadzić. Ciężko pracuje. Mamy u niego duże zaufanie.
W ostatnich dniach wiele komentarzy wywołał wywiad Zbigniewa Bońka, jakiego udzielił "Gazecie Wyborczej". W nim powiedział m.in. że powoływanie do reprezentacji Polski piłkarzy niegrających w klubach, to profanacja. - Prezes Boniek jest tutaj szefem. Lubi mieć swoje zdanie. Świetnie zna się na piłce. Drużyna czytała te słowa i powiem tak: jest w nich dużo racji. Jeśli nie grasz regularnie od kilku miesięcy, bardzo trudno jest utrzymać odpowiednią dyspozycję - skomentował jego słowa skrzydłowy Hull City.
Jego zdaniem, nie działa to jednak do końca w przypadku Jakuba Błaszczykowskiego. - Kuba to osobny przypadek. Chociaż jego kłopoty z regularnym graniem, także z powodów zdrowotnych, ciągną się od kilku lat, w reprezentacji zawsze potrafił wykrzesać dodatkowe moce - strzelał gole i dawał asysty - zakończył Grosicki.
ZOBACZ WIDEO: Hołowczyc o Orlenie wspierającym Kubicę: To dobrze wydane pieniądze. Znak na bolidzie to coś dużego