Szymon Ziober: W Górniku jesteś od kilku miesięcy. Jaki element piłkarskiego rzemiosła udoskonaliłeś najlepiej?
Mariusz Pawelec: Przychodząc tutaj chciałem się rozwijać i podnosić swoje umiejętności piłkarskie. Z przebiegu czasu wiem, że mi się to w jakimś stopniu udało i wierzę , że będzie jeszcze lepiej.
Zabrze jest dla ciebie krokiem do przodu, świadczy o tym kolejne powołanie do reprezentacji Polski. Liczysz na wyjazd na mistrzostwa Europy, które zostaną rozegrane na boiskach w Austrii i Szwajcarii?
- Powołanie do kadry jest dla mnie ogromnym wyróżnieniem i dużą niespodzianką. Jadąc tam nie mam nic do stracenia, a do zyskania bardzo wiele. Liczę że pokażę się z bardzo dobrej strony. Każdy marzy o EURO 2008.
W czwartek wraz z drużyną wyjechałeś na 6-dniowy obóz do Wisły. Jakie odniosłeś pierwsze wrażenia podczas pobytu w ośrodku "Start"?
- Wszystko jest w najlepszym porządku. Jadąc na obóz do Wisły nastawialiśmy się na dużą i solidną pracę. Warunki hotelowe i treningowe są bardzo dobre. Nic tylko trenować.
Słowa dyrektora sportowego Krzysztofa Hetmańskiego świadczące o tym, że Górnik chce ciebie wykupić z Łęcznej, motywują cię w sposób dodatkowy?
- Jestem takim typem człowieka, którego nie trzeba jakoś wyjątkowo motywować do lepszej pracy i lepszej gry. Zawsze staram się zostawiać całe serce i zdrowie na boisku czy to na treningu, czy na meczu. Naprawdę w Zabrzu czuję się świetnie i jeśli zostanę na dłużej to będę bardzo zadowolony. Zrobię wszystko aby kibice, trenerzy i działacze byli ze mnie dumni.
Bierzesz do siebie uwagi świetnego piłkarza jakim bez wątpienia jest Jerzy Brzęczek?
- Każde uwagi przekazywane przez starszych zawodników kierowane są po to, aby nam młodszym piłkarzom pomóc i uświadomić, że kariera piłkarska jest bardzo krótka i trzeba zrobić wszystko, aby swój talent wykorzystać w stu procentach. Jurek jest wyjątkowym człowiekiem i wzorem kapitana.
Co najbardziej ciebie zdziwiło pozytywnie po przyjściu do Górnika?
- Najbardziej zadziwiła mnie atmosfera w szatni, a przede wszystkim na stadionie. Są tutaj ludzie, którzy są oddani całym sercem Górnikowi. Od samego początku pracy trenera Wieczorka panowała zdrowa rywalizacja o miejsce w składzie i z pewnością zawsze tak będzie.
Kontuzji w ostatnim ligowym spotkaniu z Legią doznał Smirnovs i chyba dzięki temu będzie łatwiej powrócić na ulubioną pozycję, jaką dla ciebie jest środek obrony?
- U nas panuje duża konkurencja, która jedynie może pomóc w rozwoju. Nikt nie mówił, że będzie łatwo. Liczę, że ciężką pracą i dobrą postawą na treningach, meczach sparingowych przekonam trenera, że należy mi się miejsce w wyjściowym składzie Górnika Zabrze.
Po męczących treningach na zgrupowaniu zawsze macie odrobinę czasu dla siebie. Co robisz w wolnych chwilach na tego typu obozach?
- Każdą wolną chwilę spędzam w łóżku na odpoczynku, gdyż na takich obozach nie ma dużo czasu wolnego. Mimo wszystko, nie narzekam.