W pierwszej połowie meczu West Ham United - Cardiff City Łukasz Fabiański obronił rzut karny wykonywany przez Joe Rallsa. Trudno w to uwierzyć, ale była to trzecia z rzędu jedenastka obroniona przez Polaka w rozgrywkach Premier League.
Fabiańskiego nie zdołali pokonać również Xherdan Shaqiri ze Stoke City (w maju) oraz Gabriel Jesus z Manchesteru City (w kwietniu). Żaden bramkarz w najwyższej klasie rozgrywkowej w Anglii nie może pochwalić się tak dobrą statystyką.
Niestety Fabiański nie zdołał swojej klasy potwierdzić w meczu reprezentacji Polski. We wrześniu w Lidze Narodów UEFA pokonał go włoski pomocnik Jorginho.
W całej swojej karierze Fabiański obronił dziesięć rzutów karnych (jeden w młodzieżowym zespole Arsenalu). Po raz pierwszy zdołał odbić piłkę po strzale z jedenastu metrów w 2008 roku podczas meczu San Marino - Polska. W tym spotkaniu debiutował w reprezentacji Polski Robert Lewandowski.
Wtorkowa interwencja Łukasza Fabiańskiego była bardzo ważna. Gdyby skapitulował, to goście objęliby prowadzenia, a tak po przerwie West Ham United pokazał klasę i wygrał 3:1, co pozwoliło awansować na dwunaste miejsce w tabeli Premier League. Polski bramkarz skapitulował w szóstej minucie doliczonego czasu gry po strzale Josha Murphy'ego.
ZOBACZ WIDEO Serie A: Szybka zmiana Piątka. Polak nie mógł rozwinąć skrzydeł [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]