W niedzielę odbyło się rewanżowe spotkanie Copa Libertadores między odwiecznymi rywalami z River Plate i Boca Juniors. Pierwotnie miało do niego dojść w Buenos Aires 24 listopada, jednak mecz został odwołany z powodu ataku na piłkarzy River - ich autokar został obrzucony kamieniami i kilku zawodników poważnie ucierpiało.
Ostatecznie na miejsce rewanżu wybrano Madryt, co spotkało się z wielką krytyką fanów. Na Santiago Bernabeu lepszą drużyną okazało się River Plate, które wygrało po dogrywce 3:1 i zgarnęło puchar najważniejszych klubowych rozgrywek w Ameryce Południowej.
Po końcowym gwizdku na ulice Buenos Aires wyszły tysiące fanów Gallinas, by świętować sukces. Niestety, znów doszło do starć z policją.
Jak donosi Reuters, na ulicach doszło do zamieszek, a funkcjonariusze użyli wobec kibiców gumowej amunicji i gazu łzawiącego. Wybitych zostało kilkadziesiąt witryn sklepowych, policja korzystała też z armatki wodnej.
#BuenosAires police disperse agitated fans amid River Plate's #Libertadores win celebrations pic.twitter.com/WCL9oaBg6e
— Ruptly (@Ruptly) 10 grudnia 2018
Najbardziej agresywnych kibiców, którzy nie stronili od alkoholu, zatrzymano. Nie wiadomo jednak, ilu z nich ucierpiało na skutek interwencji służb.
Dla River Plate był to czwarty triumf w Copa Libertadores w ich historii.
ZOBACZ WIDEO Bundesliga: duże emocje w Moguncji. Gol w końcówce ustalił wynik! [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]