30 maja na Stadionie Olimpijskim w Berlinie odbyło się finałowe spotkanie Pucharu Niemiec (DFB Pokal), w który zmierzyły się drużyny Bayeru Leverkusen oraz Werderu Brema. Obie ekipy rozczarowały w Bundeslidze, bowiem zajęły odpowiednio 9. i 8. miejsce. Podopieczni Thomasa Schaafa na dodatek kilka tygodni w finale Pucharu UEFA musieli uznać wyższość ukraińskiego Szachtara Donieck (1:2). Motywacji nie brakowało więc piłkarzom obu teamów. Jednak tylko jeden zespół mógł schodzić z boiska w glorii triumfu. Dzięki trafieniu w 58. minucie pojedynku Mesuta Özila wygraną zapisano na konto bremeńczyków, dla których był to szósty Puchar Niemiec w historii klubu.
- To była świetna gra obu zespołów, ale wiedzieliśmy, że chcemy zdobyć to trofeum. Wielki zawodnik jakim jest Mesut Özil, który zdobył dla nas bramkę na wagę zwycięstwa. Ten piłkarz się bardzo rozwinął, wciąż jednak przed nim dużo do zrobienia - mówił po spotkaniu Schaaf, szkoleniowiec zielono-białych.
- Jestem bardzo zadowolony, że mogłem zagrać w tym meczu. To było najbardziej emocjonujące 90. minut w moim życiu. Byłem w Bremie przez ostatnie trzy lata i jestem za to wdzięczny - powiedział Diego, który od przyszłego sezonu będzie występował w trykocie Juventusu Turyn.
- Oczywiście rozczarowanie jest ogromne. Zmierzyły się dwa dobre zespoły na neutralnym gruncie. Muszę pochwalić swoich podopiecznych, jednak żałuję tej porażki. Po ostatniej klęsce, to nie jest odpowiedni moment, aby mówić o przyszłości - komentował Bruno Labbadia, trener Bayeru Leverkusen.