Wisła Kraków nie myśli o problemach. Biała Gwiazda pokonała imienniczkę z Płocka

Pieniądze nie grają - mogliby powiedzieć piłkarze Wisły Kraków. Klub jest nad przepaścią, ale wciąż walczy na boisku. Ekipa Macieja Stolarczyka wygrała z Wisłą Płock 2:1 w 19. kolejce Lotto Ekstraklasy.

Maciej Siemiątkowski
Maciej Siemiątkowski
piłkarze Wisły Płock Cezary Stefańczyk (z lewej) i Nico Varela (z prawej) oraz Martin Kostala (w środku) z Wisły Kraków PAP / Piotr Augustyniak / Na zdjęciu: piłkarze Wisły Płock Cezary Stefańczyk (z lewej) i Nico Varela (z prawej) oraz Martin Kostala (w środku) z Wisły Kraków
Wisła Kraków walczy o przetrwanie. I nie chodzi wcale o wyniki na boisku. Piłkarze i pracownicy klubu domagają się pensji. A płacić nie ma z czego. Na początku tygodnia potencjalni nowi inwestorzy obiecali, że spłacą zaległości, jednak po czwartkowym audycie wycofali się z przejęcia klubu. Mieli to być Wojciech Kwiecień, Wiesław Włodarski, Antrans i Dasta Invest. Napisać, że sytuacja Białej Gwiazdy jest dramatyczna to jak nic nie napisać. Nie widać tego jednak na boisku.

O efektach czwartkowych rozmów piłkarze Macieja Stolarczyka dowiedzieli się już w drodze do Płocka. Wielką niewiadomą było to, jak zespół zareaguje na boisku dzień po otrzymaniu fatalnych wieści.

Zawodnicy z Krakowa długo nie trzymali kibiców w niepewności. Od razu wzięli się do pracy, mimo, że na wypłatę przyjdzie im jeszcze poczekać. Napierali na bramkę płockiej Wisły, którą dręczy inny kryzys: sportowy. Przed piątkowym starciem nafciarze nie wygrali czterech kolejnych spotkań. A po drodze zdążyli odpaść w 1/8 finału Pucharu Polski z I-ligową Puszczą Niepołomice. - To dla nas trudny moment - mówił Kibu Vicuna, kiedy na początku grudnia przegrał wysoko z Górnikiem Zabrze (0:4). Płocczanie wciąż walczą, by zakończyć kryzys formy.

Krakowianie czyhali na błędy rywali z polu karnym. Najpierw rzutu karnego domagał się Tibor Halilović, który padł na murawę po kontakcie z Damianem Rasakiem. Sędzia Jarosław Przybył nie dopatrzył się wtedy faulu. Zrobił to kilka minut później. W 11. minucie koszmarny błąd popełnił Cezary Stefańczyk. Obrońca gospodarzy podał wprost pod nogi Zdenka Ondraska. Sytuację próbował uratować Thomas Daehne, nieudanie. Czeski napastnik wykorzystał rzut karny i razem z kolegami z boiska ruszył do ławki rezerwowych. Krakowska Wisła świętowała razem. Maciejowi Stolarczykowi udało się stworzyć drużynę, która trzyma się także w czasach najtrudniejszego kryzysu.

Płocczanie kolejni raz jako pierwsi stracili bramkę. Od razu rzucili się do odrabiania strat. Po części pomagali im rywale. W przeciągu kilku minut karygodnych strat w środku pola dopuścili się piłkarze Białej Gwiazdy: najpierw Halilović, później Maciej Sadlok. Nafciarze tego nie wykorzystali. Przy pierwszej próbie za plecy Giorgiego Merebaszwilego dograł Ricardinho i spowolnił akcję. Przy drugiej próbie Brazylijczyk wyciągnął wnioski. Zamiast szukać podania oddał mocny strzał, który zatrzymał Mateusz Lis.

21-letni bramkarz miał też nieco szczęścia. Przed przerwą bliski perfekcji był Dominik Furman, który oddał precyzyjny i mocny strzał z rzutu wolnego. Wielu widziało już trzepocącą siatkę. Na nieszczęście byłego pomocnika Legii Warszawa, piłka obiła spojenie słupka z poprzeczką. Było bardzo blisko.

W 50. minucie swego dopiął Merebaszwili. Zawdzięcza to Vullnetowi Bashy. Zawodnik Wisły stracił piłkę na rzecz Nico Vareli, a ten od razu uruchomił Gruzina. Uderzył bez zastanowienia, ale jakże precyzyjnie. Strzał dodał mu dużo pewności siebie. Na tyle, że trafienie świętował wyskokiem w stylu Cristiano Ronaldo.

Ale krakowianie nie pozostali dłużni. Po dziesięciu minutach Biała Gwiazda wyszła na prowadzenie. Znowu dzięki Ondraskowi, który tym razem wykorzystał błąd Igora Łasickiego i znowu pokonał Daehne. Kibu Vicuna znowu wprowadzał na boisko kolejnych napastników w nadziei, że odmieni wynik. W międzyczasie kolegów do ofensywy próbował poderwać Merebaszwili, bezskutecznie. Biała Gwiazda utrzymała korzystny wynik i przywiezie do Krakowa trzy punkty. Kibice na chwilę mogli zapomnieć o poważnych problemach finansowych.

Wisła Płock - Wisła Kraków 1:2 (0:1)
0:1 - Zdenek Ondrasek (rzut karny) 12'
1:1 - Giorgi Merebaszwili 50'
1:2 - Zdenek Ondrasek 61'

Wisła Płock: Thomas Daehne - Cezary Stefańczyk (87' Karol Angielski), Igor Łasicki, Alan Uryga, Patryk Stępiński - Dominik Furman, Damian Rasak (69' Oskar Zawada), Nico Varela (72' Jakub Łukowski), Damian Szymański, Giorgi Merebaszwili - Ricardinho.

Wisła Kraków: Mateusz Lis - Jakub Bartkowski, Marcin Wasilewski, Zoran Arsenić, Maciej Sadlok - Villnet Basha, Tibor Halilović, Marko Kolar (90+2' Rafał Pietrzak), Dawid Kort (73' Patryk Plewka), Martin Kostal (83' Kamil Wojtkowski) - Zdenek Ondrasek.

Żółte kartki: Łasicki, Varela, Merebaszwili (Wisła Płock) oraz Ondrasek (Wisła Kraków).

Sędzia: Jarosław Przybył (Kluczbork).

ZOBACZ WIDEO: Rok rozczarowań w polskiej piłce. "Lepiej już było"
Czy Wisła Kraków znajdzie nowego właściciela?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×