Jagiellonia Białystok ogłosiła listę transferową. Ale to prawdopodobnie nie wszyscy, którzy odejdą

Newspix / KAMIL SWIRYDOWICZ / CYFRASPORT/NEWSPIX.PL / Na zdjęciu: radość piłkarzy Jagiellonii
Newspix / KAMIL SWIRYDOWICZ / CYFRASPORT/NEWSPIX.PL / Na zdjęciu: radość piłkarzy Jagiellonii

4 zawodników znalazło się na liście transferowej, którą po ostatnim meczu rundy jesiennej ogłosiła Jagiellonia Białystok. Zgodę na odejście mają dostać także Ivan Runje i Przemysław Frankowski. Zainteresowanie zagranicznych klubów budzą również inni.

Mecz z Piastem (1:1) w Gliwicach zakończył 2018 rok dla piłkarzy Jagiellonii. Białostoczanie rozpoczęli urlopy, a ponownie spotkają się dopiero w styczniu. I ten miesiąc będzie bez wątpienia bardzo gorący w Białymstoku, ponieważ drużynę aktualnych wicemistrzów czeka spora przebudowa. - Będzie prawdopodobnie największa liczba zmian od momentu mojego przyjścia - podkreślił na ostatniej konferencji prasowej Ireneusz Mamrot.

Kilku piłkarzy już otrzymało informację, że Jaga nie wiąże z nimi dalszej przyszłości. "Na liście transferowej zostało umieszczonych czterech zawodników - Lukas Klemenz, Łukasz Burliga, Cillian Sheridan i Mateusz Machaj. Wszyscy czterej zawodnicy zostali poinformowani o tej decyzji przez trenera - możemy przeczytać w oficjalnym komunikacie podlaskiego klubu. Ale to raczej nie wszyscy piłkarze, którzy zimą opuszczą Słoneczną.

W obecnej chwili najbliższy transferu jest bowiem Ivan Runje, który od kilku tygodni nie ukrywa, że otrzymał bardzo korzystną finansowo propozycję z arabskiego Al-Ittihad FC i chce z niej skorzystać. Chorwat jest już zresztą po rozmowie z prezesem Cezarym Kuleszą i ma dostać zgodę na odejście. Jeśli nie zdarzy się nic nieprzewidzianego, to białostoczanie zarobią na nim około 1,3 miliona euro.

Zielone światło na zmianę barw na pewno otrzyma też Przemysław Frankowski. Ale różnica w jego sytuacji polega na tym, że na razie brakuje klubu gotowego spełnić żądania Jagiellonii. Ta liczy bowiem na zarobek w wysokości 2 milionów euro, a takiej propozycji nie ma. Niedawno Reading FC był gotów zaoferować za niego kwotę w okolicach miliona funtów, lecz spotkał się z odmową. W kolejce chętnych są jeszcze m. in. Genoa CFC (jej skaut pojawił się jesienią na kilku meczach Jagi - przyp. red.) i Achmat Grozny.

ZOBACZ WIDEO Kuriozalna sytuacja po błędzie Faehrmanna. "Jak on tego nie strzelił?!" [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]

Zespół rosyjskiej Premier Ligi obserwuje też Arvydasa Novikovasa, którego sytuację monitoruje jednak również kilka innych drużyn z Rosji, a także Ukrainy i Turcji. Ponadto zainteresowanie zagranicznych klubów wzbudzają Karol Świderski i Taras Romanczuk. Co prawda, w przypadku wymienionej trójki klub nie chce na razie słyszeć o odejściu, ale korzystna oferta może to zmienić. Szczególnie, że umowy dwóch pierwszych wygasają z końcem przyszłego roku i to ostatnia okazja, by zarobić na nich przyzwoite pieniądze.

Niewiadomą wciąż pozostaje przyszłość Romana Bezjaka i Patryka Klimali. Jeśli chodzi o Słoweńca, to rozważana była opcja wcześniejszego rozwiązania kontraktu, ale raczej zostanie ona porzucona. Problemem jest bowiem ogromne odszkodowanie (ponad milion złotych) jakie trzeba byłoby mu wtedy zapłacić. Z kolei w kontekście jego młodszego kolegi mówiło się o wypożyczeniu (zainteresowana jest m.in. Stal Mielec), ale awans Jagiellonii do ćwierćfinału Pucharu Polski może skomplikować te plany (zespół potrzebuje tzw. młodzieżowca na wiosenne zmagania - przyp. red.).

Źródło artykułu: