Piast - Jagiellonia: remis, który nie cieszy nikogo

PAP / Andrzej Grygiel / Na zdjęciu: zawodnik Piasta Gliwice Marcin Pietrowski (z prawej) i Ivan Runje (z lewej) z Jagiellonii Białystok
PAP / Andrzej Grygiel / Na zdjęciu: zawodnik Piasta Gliwice Marcin Pietrowski (z prawej) i Ivan Runje (z lewej) z Jagiellonii Białystok

W meczu 20. kolejki Lotto Ekstraklasy Piast Gliwice zremisował 1:1 z Jagiellonią Białystok. Ten wynik nie może cieszyć żadnej z drużyn, bowiem obie tracą dystans do lidera.

Pierwszy kwadrans gry należał bardziej do Jagiellonii Białystok, choć nie była to przewaga polegająca na nieskończonej ilości sytuacji i strzałów. Bardziej na utrzymywaniu się przy piłce i licznych wrzutkach. Po jednej z takich Ivan Runje doszedł nawet do uderzenia głową, lecz wprost w ręce Frantiska Placha.

Piast Gliwice zaliczył za to pierwszy groźniejszy wypad i od razu zakończył go golem. Joel Valencia został sfaulowany około dwudziestu metrów przed bramką, a do piłki podszedł Tom Hateley. Anglik kapitalnie przymierzył, a Grzegorz Sandomierski stał jak wryty i patrzył na futbolówkę wpadającą do jego siatki.

Gospodarze długo nie cieszyli się jednak z prowadzenia. Jaga znalazła wolną strefę na lewym skrzydle, gdzie do piłki doszedł Guilherme Sitya. Płasko zagrał w pole karne, a tam Karol Świderski dwukrotnie uderzał. Najpierw futbolówka została mu pod butem, ale obrońcy Piasta nie zareagowali, więc snajper Jagiellonii się poprawił i doprowadził do wyrównania.

W 36. minucie Martin Konczkowski w sytuacji sam na sam pokonał Sandomierskiego, ale sędzia liniowy podniósł chorągiewkę. Szymon Marciniak nie posiłkował się VAR-em, a wydaje się, że powinien, bowiem spalony był wątpliwy.

Tuż po przerwie goście byli bardzo blisko wyjścia na prowadzenie. Taras Romanczuk ładnie główkował po dośrodkowaniu z narożnika, a Piasta interwencją na linii bramkowej uratował Michal Papadopulos.
Niebiesko-czerwoni stworzyli sobie za to aż trzy dogodne okazje. Najpierw nieatakowany Jorge Felix źle uderzył z jedenastu metrów i piłka po nodze obrońcy trafiła w ręce Sandomierskiego. Po chwili technicznie z osiemnastu metrów przymierzył Valencia, a golkiper gości musiał wyciągnąć się jak struna, by odbić piłkę. Jako trzeci przed szansą stanął Tomasz Mokwa, ale źle trafił w futbolówkę z kilku metrów i przyjezdni się uratowali.

Między 83. a 84. minutą Jaga miała furę szczęścia. Najpierw po pośrednim rzucie wolnym Mikkel Kirkeskov huknął jak z armaty w poprzeczkę i goście ratowali się wybiciem na róg. Po wrzutce spod chorągiewki główkował Uros Korun, a futbolówka ponownie zatrzymała się na poprzeczce.

Po chwili w najlepszy możliwy sposób mogli odpowiedzieć białostoczanie, ale Cillian Sheridan przegrał pojedynek sam na sam z Plachem.

Piast Gliwice - Jagiellonia Białystok 1:1 (1:1)
1:0 - Tom Hateley 16'
1:1 - Karol Świderski 23'

Składy:

Piast Gliwice: Frantisek Plach - Martin Konczkowski, Uros Korun, Aleksandar Sedlar, Mikkel Kirkeskov - Marcin Pietrowski (37' Tomasz Mokwa) - Tom Hateley, Patryk Dziczek - Joel Valencia, Michal Papadopulos (81' Piotr Parzyszek), Jorge Felix (73' Gerard Badia).

Jagiellonia Białystok: Grzegorz Sandomierski - Łukasz Burliga, Nemanja Mitrović, Ivan Runje, Bodvar Bodvarsson - Przemysław Frankowski (65' Arvydas Novikovas), Bartosz Kwiecień (69' Marko Poletanović), Taras Romanczuk, Guilherme - Martin Pospisil - Karol Świderski (81' Cillian Sheridan).

Żółte kartki: Korun (Piast) oraz Romanczuk, Kwiecień (Jagiellonia).

Sędzia: Szymon Marciniak (Płock).

ZOBACZ WIDEO Serie A: Łukasz Skorupski zatrzymał AC Milan. Bologna nadal ma problem [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]

Komentarze (4)
avatar
14MP 19PP
22.12.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Dzień 2. Jagaban nadal udaje, że go nie ma na SF. 
avatar
medicyn
21.12.2018
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Wczorajszy komentarz :Legia cudem wygrała.Dzisiejszy:remis nikogo nie cieszy.Swiderski jakby mógł to na czworaka by schodził zeby tylko trochę czasu skrobnąć. Jaga cudem wybroniła ten jeden pun Czytaj całość
avatar
MaikelL
21.12.2018
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Mnie tam ten remis bardzo cieszy, buachahahaha 
avatar
yes
21.12.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Ciekawe jak dalej będzie szło Jagiellonii. Okaże się po przerwie.
Inni nie śpią...