Premier League: grad bramek na Goodison Park. Wielki pokaz siły Tottenhamu

Getty Images / Clive Rose / Na zdjęciu: Tottenham Hotspur
Getty Images / Clive Rose / Na zdjęciu: Tottenham Hotspur

Tottenham Hotspur na zakończenie 18. kolejki Premier League, pokonał Everton na Goodison Park 6:2. Piłkarze Mauricio Pochettino zdemolowali swoich przeciwników już w pierwszej połowie, a po dwa gole zdobyli Son i Harry Kane.

W poniedziałek Wigilia, ale piłkarze nie zamierzali rozdawać swoim rywalom przedwczesnych prezentów. Oba zespoły potrzebowały punktów. Everton dawno nie zaznał smaku zwycięstwa w lidze i wypadł z pierwszej dziesiątki Premier League. Przed pierwszym gwizdkiem sędziego Paula Tierneya, "The Toffees" zajmowali jedenaste miejsce. Taki rezultat w niebieskiej części Liverpoolu jest traktowany jak porażka.

Tottenham z kolei chciał wykorzystać sobotnie potknięcie Chelsea FC i umocnić się na trzeciej pozycji. Zwycięstwo pozwoliłoby podopiecznym Mauricio Pochettino zbliżyć się do wicelidera Manchesteru City już na odległość dwóch "oczek".

"Spurs" takiej okazji nie mogli przegapić. Od samego początku przeważali i udokumentowali to kilkoma trafieniami. Jako pierwsi na listę strzelców wpisali się jednak miejscowi. Theo Walcott wykorzystał podanie od Dominica Calverta-Lewina i z kilku metrów otworzył wynik już w 21. minucie. Wcześniej dwie okazje na gola miał Harry Kane. Snajper ekipy z Londynu nie był jednak w stanie trafić w światło bramki. Anglika zdołał wyręczyć za to jego klubowy kolega Heung-Min Son, który wykorzystał nieporozumienie Kurta Zoumy z Jordanem Pickfordem i sześć minut później (27. minuta) wyrównał stan rywalizacji.

To nie był koniec bramek w pierwszej części gry. Dalej bardzo aktywny był Kane, któremu brakowało szczęścia. W 35. minucie Dele Alli dobił strzał Sona i wyprowadził przyjezdnych na prowadzenie. Piłkarze argentyńskiego szkoleniowca zawsze grają ofensywną piłkę i nie zamierzali spoczywać na laurach. Kieran Trippier uderzył z rzutu wolnego w słupek i w końcu swego dopiął kapitan Tottenhamu. Kane zakończył pierwszą połowę, ustalając wynik na 3:1.

Po zmianie stron, obserwowaliśmy kontynuację festiwalu strzeleckiego. Christian Eriksen trzy minuty po wzmocnieniu gry popisał się strzałem zza pola karnego i Pickford znowu był zmuszony do kapitulacji. Wyraźnie rozbici gospodarze nie mogli się poddawać i szukali swoich okazji. Ta przyszła dosłownie chwilę po czwartej bramce Tottenhamu. Gylfi Sigurdsson celnym strzałem podłączył swój zespół do życia, ale tylko na moment, ponieważ znowu na murawie królowali goście z Londynu. Wynik ustalili Son wraz z Kanem, którzy zdobyli swoje drugie bramki i skończyło się 6:2 dla gości!

Premier League, 18. kolejka:

Everton - Tottenham Hotspur 2:6 (1:3)
1:0 - Theo Walcott 21'
1:1 - Son Heung-Min 27'
1:2 - Dele Alli 35'
1:3 - Harry Kane 42'
1:4 - Christian Eriksen 48'
2:4 - Gylfi Sigurdsson 51'
2:5 - Son Heung-Min 61'
2:6 - Harry Kane 74'

Składy:

Everton FC: Jordan Pickford - Seamus Coleman, Michael Keane, Kurt Zouma, Lucas Digne - Theo Walcott, Tom Davies, Andre Gomes (53' Morgan Schneiderlin), Gylfi Sigurdsson (83' Cenk Tosun), Richarlison (75' Bernard) - Dominic Calvert-Lewin.

Tottenham Hotspur: Hugo Lloris - Kieran Trippier, Davinson Sanchez, Toby Alderweireld, Ben Davies - Moussa Sissoko (83' Lucas Moura), Harry Winks, Christian Eriksen, Dele Alli (46' Erik Lamela) - Son Heung-Min (79' Oliver Skipp), Harry Kane.

Żółte kartki: Trippier, Eriksen (Tottenham).

Sędziował: Paul Tierney.

ZOBACZ WIDEO "Piłka z góry". Wilkowicz o Mourinho: Bezdyskusyjnie jest to wielki trener

Komentarze (0)