Z Mediolanu Maciej Siemiątkowski
Arkadiuszowi Milikowi nie udało się podtrzymać swojej passy strzeleckiej. W poprzednich meczach z Bologną i Lazio Polak strzelił w sumie trzy gole, ale w sobotnim hicie Serie A nie trafił do siatki. Mecz zakończył się bezbramkowym remisem. - Wydaje mi się, że ze zbyt dużym szacunkiem podeszliśmy do rywala. I może zabrakło nam odwagi w kreowaniu sobie sytuacji i w dochodzeniu do nich, szczególnie w pierwszej połowie - przyznaje piłkarz.
Obraz gry uległ zmianie po przerwie. Wicemistrz Włoch uderzył, ale to nie wystarczyło, by wywieźć z Mediolanu komplet punktów. - Stworzyliśmy sobie dużo sytuacji, ale nie było żadnej stuprocentowej - opowiada Milik. - Mogliśmy jednak zdobyć bramkę, szkoda że się nie udało i wyjeżdżamy z remisem.
I dodaje: - Czasami takie mecze się zdarzają i trzeba to uszanować. Trudno zagrać wszystkie spotkania na tym samym poziomie i w każdym z nich dochodzić do sytuacji. Szanujemy remis, ale szkoda, że nie udało się wygrać.
ZOBACZ WIDEO AC Milan - SSC Napoli. To miało być starcie Piątek - Milik, a najlepszy był trzeci z Polaków
Milik przypomina, że teraz wchodzi na pełne obroty po feralnym ostatnim sezonie. Wtedy 24-latek wracał do zdrowia po trudnym urazie zerwanych więzadeł. - Pod względem fizycznym czasami czułem, że te dwie kontuzje zostawiły ślad - zdradza Polak. - Ale z meczu na mecz czuję się coraz lepiej. Myślę, że też bramki o tym świadczą, ale nie można zawsze ich przedkładać nad to, jak się gra. Idziemy do przodu.
To nie ostatnie słowo neapolitańczyków. We wtorek piłkarze Carlo Ancelottiego znowu przyjadą na San Siro zmierzyć się z ekipą Rossonerich. - Mam nadzieję, że uda nam się wygrać, bo mamy cel, żeby wygrać w każdych rozgrywkach, w których mamy taką możliwość. Tak więc uważam, że zrobimy wszystko, żeby tym razem zwyciężyć - dzieli się nadziejami napastnik.
A kolejna konfrontacja z Milanem to okazja do spotkania Krzysztofa Piątka. Już przed sobotnim meczem cała trójka, bo i Piotr Zieliński, spotkała się na murawie i ucięła krótką pogawędkę. - Rozmawialiśmy normalnie, tak jak przed każdym meczem - wyjaśnia Milik. - Pogratulowałem mu, to oczywiste. Myślę, że to dobry ruch dla niego. Życzę Piątkowi jak najlepiej i żeby mu się powiodło.