Choć stawka meczu nie była wysoka, żadna z drużyn nie zamierzała odpuścić. Już w 6. minucie Tomasz Magdziarz mocno dośrodkował z rzutu wolnego, piłka odbiła się od Pawła Tomczyka i trafiła w poprzeczkę!
Górnik odpowiedział 180 sekund później w iście mistrzowskim stylu. Tomasz Bekas nieprzepisowo zatrzymał Grzegorza Szymanka na 25. metrze od bramki Warty. Do piłki podszedł Krystian Wójcik i pięknym strzałem pokonał Łukasza Berczyńskiego. - Na ostatnim treningu strzelał jeszcze ładniejsze bramki - komplementuje kolegę z drużyny Piotr Karwan.
Strata bramki ożywiła poczynania Warty. W 11. minucie Jakub Wierzchowski obronił główkę Przemysława Otuszewskiego, a chwilę później znów nie dał się zaskoczyć, gdy mocno z dystansu w okienko uderzył Maciej Wichtowski.
Od 25. minuty gospodarze musieli radzić sobie bez kapitana Sławomira Nazaruka, który odniósł kontuzję. Jego miejsce zajął Michał Grobelny, ale nie wyróżnił się niczym specjalnym. Opaskę kapitańską przejął Radosław Bartoszewicz.
Górnik starał się atakować i w 36. minucie był bliski celu. Mocno uderzył Szymanek, a Berczyński wybił piłkę prosto pod nogi Prejuce'a Nakoulmy. Ten skorzystał z prezentu, ale sędzia zasygnalizował pozycję spaloną.
Warta stworzyła jeszcze jedną groźną sytuację w doliczonym czasie pierwszej połowy, kiedy Tomczyk na 17. metrze sfaulował Damiana Pawlaka, co zaowocowało ogromnymi emocjami na trybunach i dwoma żółtymi kartkami. Z rzutu wolnego Magdziarz posłał futbolówkę tuż obok słupka.
Drugą połowę od mocnego uderzenia rozpoczął Górnik i raz po raz zagrażał bramce gości. W 49. minucie zaczął Nakoulma, ale z ostrego kąta posłał futbolówkę obok słupka. Po chwili Krzysztof Radwański nieźle dośrodkował z lewej strony boiska, a Wójcik z pierwszej piłki uderzył nad poprzeczką. W 53. minucie najlepszą okazję miał Grobelny, lecz w sytuacji sam na sam z Berczyńskim nawet nie trafił w bramkę.
Niecałe 60 sekund później Nakoulma tak rozochocił się wymanewrowaniem obrońcy, że próbował jeszcze minąć bramkarza, co już mu się nie udało. W starciu z napastnikiem Górnika mocno ucierpiał Berczyński. Długo leżał on na murawie, a pomocy udzielali mu... masażyści łęczyńskiego zespołu. Kontynuował jednak grę, a przecież na ławce Warta nie miała rezerwowego golkipera.
Po upływie godziny gry szczęście uśmiechnęło się do poznaniaków. Kamil Stachyra uderzył w długi róg i gości uratowała poprzeczka. Gospodarze nadal nacierali, a w 73. minucie Bartoszewicz świetnie uderzył z dystansu pod poprzeczkę, ale Berczyński zdołał sparować piłkę.
Górnik dopiął swego w 85. minucie. Nakoulma powtórzył akcję z 54. minuty, tym razem z lepszym skutkiem i posłał futbolówkę do pustej już bramki. Warta odpowiadała głównie po stałych fragmentach gry. Wierzchowski jednak pewnie obronił strzały Magdziarza. Na sekundy przed końcowym gwizdkiem nie dał się również zaskoczyć jedynemu zmiennikowi w Warcie - Marcinowi Mazurkowi.
Górnik Łęczna - Warta Poznań 2:0 (1:0)
1:0 - Wójcik 9'
2:0 - Nakoulma 85'
Składy:
Górnik Łęczna: Wierzchowski - Radwański, Karwan, Wallace, Tomczyk (46' Głowacki) - Szymanek (63' Sołdecki), Bartoszewicz, Wójcik - Nazaruk (25' Grobelny), Nakoulma, Stachyra.
Warta Poznań: Berczyński - Otuszewski, Strugarek, Steinke, Wichtowski (86' Mazurek) - Ngamayama, Wan, Magdziarz, Bekas, Pawlak - Klatt.
Żółte kartki: Tomczyk, Wierzchowski (Górnik) oraz Klatt, Otuszewski, Wichtowski (Warta).
Sędzia: Marcin Szrek (Kielce).
Widzów: 1500.
Najlepszy piłkarz Górnika: Krystian Wójcik.
Najlepszy piłkarz Warty: Tomasz Magdziarz.
Piłkarz meczu: Krystian Wójcik.