Artur Sobiech docenia polskich napastników. Ciężko będzie mu wrócić do kadry

Materiały prasowe / Wojciech Figurski / 058sport.pl / Na zdjęciu: Artur Sobiech
Materiały prasowe / Wojciech Figurski / 058sport.pl / Na zdjęciu: Artur Sobiech

Artur Sobiech zdaje sobie sprawę, że będzie mu bardzo ciężko wrócić do reprezentacji Polski. 28-letni napastnik Lechii Gdańsk w tej chwili skupia się tylko na swojej drużynie, ale przyznał, że dobra gra może kiedyś zaowocować powołaniem.

Wszyscy polscy kibice jeszcze nie tak dawno temu cieszyli się z fantastycznej postawy bramkarzy. Ostatnio do gry wskoczyli również napastnicy, którzy teraz są na ustach całego świata. To na pewno nie przybliża snajpera lidera Lotto Ekstraklasy do powołania od Jerzego Brzęczka.

- W naszej reprezentacji jest bardzo duża konkurencja w ataku. Robert Lewandowski to numer jeden, wypalił Krzysztof Piątek, a świetną formę cały czas prezentuje Arek Milik. Dołączyć trzeba też Łukasza Teodorczyka. Chłopaki robią nam bardzo dobrą reklamę. Spójrzmy na ich kluby: Bayern Monachium, Napoli, AC Milan. Te nazwy mówią same za siebie - powiedział Artur Sobiech w rozmowie z portalem WP SportoweFakty.

Zobacz także: Kontuzje trapią lidera Lotto Ekstraklasy. Lechia Gdańsk przystąpi osłabiona do ligi.

Co może pomóc naszemu rozmówcy w zdobyciu zaufania selekcjonera? Jako mistrz Polski miałby większą szansę na powołanie. Sam nie wybiega aż tak daleko w przyszłość i skupia się na drużynie. - Do naszej sytuacji podchodzimy bardzo spokojnie. Koncentrujemy się na każdym kolejnym meczu i nie myślimy o dalekiej przyszłości. Teraz naszym zadaniem jest pokonanie Pogoni Szczecin. Zobaczymy, dokąd doprowadzi nas takie podejście - dodał.

ZOBACZ WIDEO Wielkie wejście Krzysztofa Piątka do AC Milan. "Jego kariera jest nieprawdopodobna"

Sobiech zauważył, że szczecinianie są bardzo niewygodnym przeciwnikiem. - Słabo rozpoczęli sezon, ale później punktowali i znajdują się w górnej ósemce tabeli. Zdajemy sobie sprawę, że czeka nas trudna przeprawa. W Lotto Ekstraklasie nie ma łatwych spotkań, to dla nas sprawdzian. Sparingi były po to, aby jak najlepiej się przygotować do tego pierwszego meczu o stawkę - przyznał piłkarz, który 12 czerwca skończy 29 lat.

Dwanaście ligowych spotkań i cztery bramki - to dorobek Artura Sobiecha w pierwszej części sezonu. Nie jest to wyborny rezultat. Wiosną powinno być lepiej. - Mogę powiedzieć, że jestem dobrze przygotowany i gotowy do rundy rewanżowej. Wszystko zweryfikuje boisko. Siłą jest drużyna i to ona kreuje indywidualności. Napastnik żyje z podań. Latem nie przepracowałem okresu przygotowawczego z zespołem i na pewno trochę to rzutowało na moją formę fizyczną - podkreślił.

Zobacz także: Rafał Wolski po operacji. W tym sezonie już nie zagra.

Gdańsk jest uznawany za jedno z najładniejszych miast w Polsce. Co na ten temat może powiedzieć 13-krotny reprezentant naszego kraju? - Jest to naprawdę fajne miasto i bardzo mi się tutaj podoba. Dobrze się czuję w Gdańsku i nie mogę na nic narzekać. Rok żyłem w Warszawie, później sześć lat w Hannoverze i teraz przyszedł czas na Gdańsk - zakończył Sobiech.

Źródło artykułu: