Liga Mistrzów. Thomas Tuchel zadowolony z gry PSG. "Mieliśmy coraz większą kontrolę"

Liga Mistrzów: odrodzenie Manchesteru United wystarczyło na jedną połowę. Paris Saint-Germain bliżej awansu

Przez kilka tygodni Manchester United przeszedł cudowną metamorfozę. Pod wodzą Ole Gunnara Solskjaera, drużyna odniosła 10 zwycięstw w 11 spotkaniach. Przed wtorkowym meczem Ligi Mistrzów, Paris Saint-Germain nie było tak zdecydowanym faworytem, za jakiego uchodziło jeszcze kilka tygodni wcześniej.

Paryżanie zagrali jednak bardzo dobry mecz na Old Trafford. - Z jednej strony byliśmy agresywni, ale z drugiej zrelaksowani. Wraz z upływającym czasem, mieliśmy coraz większą kontrolę nad przebiegiem gry - analizuje trener Thomas Tuchel.

Czytaj także: Arkadiusz Milik dla WP SportoweFakty: Chcę więcej

Mistrzowie Francji po przerwie dwukrotnie zdołali pokonać Davida de Geę. Bramki dla gości zdobyli Presnel Kimpembe oraz Kylian Mbappe Lottin. - Wraz z upływającym czasem, mieliśmy coraz większą kontrolę nad przebiegiem gry. W pierwszej połowie zgubiliśmy kilka piłek, lecz druga odsłona wyglądała dużo lepiej. Zasłużyliśmy na zwycięstwo, ale jesteśmy dopiero w przerwie 180-minutowego pojedynku - dodaje niemiecki szkoleniowiec.

ZOBACZ WIDEO Arkadiusz Milik jest w życiowej formie? "Czuć od niego pewność siebie"

Manchester United doznał pierwszej porażki pod wodzą Ole Gunnara Solskjaera. Czerwone Diabły w starciu z Paris Saint-Germain zaprezentowały się bardzo słabo. Kolejną fatalną informacją dla zespołu jest czerwona kartka dla Paula Pogby, który nie zagra w rewanżu w Paryżu.

- Góry są od tego, żeby się na nie wspinać. Nie możemy się położyć i powiedzieć, że to koniec. Będziemy musieli tam pojechać, wierzyć w siebie i rozegrać dobre spotkanie. We wtorek byliśmy świadkami weryfikacji rzeczywistości w wykonaniu topowej drużyny - tłumaczy Ole Gunnara Solskjaera.

Rewanżowe starcie PSG i Manchesteru United odbędzie się 6 marca.

Zobacz także: Asysta Kamila Grosickiego, remis Hull City