Lotto Ekstraklasa: Pogoń Szczecin zremisowała wygrany mecz. Gruzin uratował Koronę Kielce

Pogoń Szczecin długo prowadziła w Kielcach z Korona 1:0. W końcówce gospodarzom w dziwnych okolicznościach udało się doprowadzić do wyrównania. W spotkaniu po analizie VAR sędzia anulował dwa gole.

Michał Piegza
Michał Piegza
Adam Buksa (w środku) oraz Ognjen Gnjatic (z lewej) i Adnan Kovacevic (z prawej) PAP / Piotr Polak / Na zdjęciu: Adam Buksa (w środku) oraz Ognjen Gnjatic (z lewej) i Adnan Kovacevic (z prawej)
Obydwa zespoły wciąż nie mogą być pewne gry w pierwszej ósemce. Walka o udział w niej prawdopodobnie będzie trwała do końca fazy zasadniczej.

Od początku meczu w Kielcach lepiej prezentowali się goście. Pogoń nie pozwalała Koronie na zbyt wiele i w 20. minucie objęła prowadzenie. Zvonimir Kozulj zagrał do Adama Buksy, a ten w sytuacji sam na sam uderzył w kierunku bramki. Michał Miśkiewicz trącił piłkę stopą, ale futbolówka odbijając się od słupka wpadła do siatki.

Korona nie potrafiła odpowiedzieć Pogoni. Cały czas więcej z gry mieli Portowcy. W 33. minucie do siatki trafił Radosław Majewski. Gol nie zostało jednak uznany. Po analizie VAR okazało się, że pomocnik gości był na minimalnym spalonym.

ZOBACZ WIDEO Świetna forma napastników problemem Brzęczka? "Jestem po rozmowach z Lewandowskim i Piątkiem"

Gospodarze zaatakowali dopiero w ostatnich pięciu minutach premierowej odsłony. W doliczonym czasie do bramki skierował piłkę Felicio Brown Forbes. Po kolejnej analizie VAR gol  również nie został uznany. Ponownie okazało się, że był spalony.

Czytaj także: Oficjalnie: Łukasz Janoszka w Stali Mielec

Po przerwie Korona chciała zaatakować. Inne plany miała Pogoń, która wciąż częściej utrzymywała się przy piłce. Już w 12. sekundzie po przerwie z pola karnego piłkę wzdłuż bramki dogrywał Sebastian Kowalczyk, nikt jednak nie zamknął akcji. W 53. minucie strzał z pola karnego Buksy i rykoszecie na róg zdołał odbić Miśkiewicz.

Koronie udało się w końcu przenieść ciężar gry pod bramkę szczecinian, ale Pogoń dość szybko opanowała sytuację. Wydawało się, że kielczanie nie są w stanie doprowadzić do wyrównania. Jednak niespodziewanie udało im się to na sześć minut przed końcem. Z rzutu wolnego z okolic linii bocznej dośrodkował Wato Arweladze. Żaden z zawodników nie trącił piłki i ta zaskoczyła Łukasza Załuskę, po koźle wpadając do bramki.

W dynamicznej końcówce żadnej z drużyn nie udało się przechylić szali wygranej na swoją korzyść. Bardziej zadowoleni z podziału punktów mogą być gospodarze.

Czytaj także: Lech - Legia. Poznaniacy prowokują w social media. Sok z buraka dla Ricardo Sa Pinto

Korona Kielce - Pogoń Szczecin 1:1 (0:1)
0:1 - Buksa 20'
1:1 - Arweładze 84'

Składy:

Korona Kielce: Michał Miśkiewicz - Ivan Marquez, Joonas Tamm (46' Matej Pucko), Adnan Kovacević - Michael Gardawski, Oliver Petrak (65' Wato Arweladze), Ognjen Gnjatić, Jakub Żubrowski, Bartosz Rymaniak - Maciej Górski (62' Elia Soriano), Felicio Brown Forbes.

Pogoń Szczecin: Łukasz Załuska - Jakub Bartkowski, Jarosław Fojut, Mariusz Malec, Ricardo Nunes - Tomas Podstawski, Kamil Drygas - Zvonimir Kozulj (80' Spas Delew), Radosław Majewski (85' Michał Żyro), Iker Guarrotxena (46' Sebastian Kowalczyk) - Adam Buksa.

Żółte kartki: Tamm, Marquez (Korona) oraz Majewski, Delew, Nunes (Pogoń).

Sędzia: Paweł Raczkowski (Warszawa).

Pogoń Szczecin fazę zasadniczą zakończy na ligowym podium?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×