Górnik Zabrze postawił się Lechii Gdańsk. "To był bardzo duży wysiłek"
Lechia Gdańsk wygrała z Górnikiem Zabrze 2:1 i awansowała do półfinału Pucharu Polski. Zabrzanie postawili się liderowi Lotto Ekstraklasy, ale nie potrafili odwrócić losów meczu.
Górnik postawił się Lechii, ale to gdańszczanie mogli świętować awans. - Było to dla nas bardzo trudne spotkanie. Najtrudniejsze z tych, które w tym sezonie rozegraliśmy z Górnikiem. Był to dla nas bardzo duży wysiłek. Bardzo cieszymy się z tego, że awansowaliśmy dalej. Cieszą nas też te indywidualne rzeczy, czyli bramki Makowskiego i Maka. Jesteśmy bardzo szczęśliwi. Przyjechaliśmy tutaj po to, aby wywalczyć awans - powiedział po spotkaniu asystent Piotra Stokowca, Łukasz Smolarow.
Zabrzanie żałowali niewykorzystanych sytuacji. - Bardzo nam zależało na zwycięstwie. Zdawaliśmy sobie sprawę z tego, że żeby wyeliminować Lechię, musieliśmy być do bólu skuteczni. To, co planowaliśmy, się nie udało. Wiedzieliśmy, że każda niewykorzystana przez nas sytuacja będzie napędzała zespół z Gdańska - przyznał trener Górnika.
Pierwsza stracona bramka podcięła skrzydła śląskiemu zespołowi. - Wychodziliśmy z kontrą. Straciliśmy piłkę i zbyt mało agresywnie podeszliśmy do Maka i pozwoliliśmy mu uderzyć. To była rzecz, którą mogliśmy skorygować. Starałem się zespołowi pomóc, bo czuliśmy, że jeśli to poprawimy, to wyeliminujemy największy atut zespołu z Gdańska - dodał Brosz.
Zobacz także:
Duże problemy Zagłębia Sosnowiec. Długa dyskwalifikacja Vamary Sanogo
Daniel Smuga odszedł z Górnika Zabrze. Pół roku spędzi w Wigrach Suwałki