Transfer Przemysława Frankowskiego do Chicago Fire był dużym zaskoczeniem w Polsce. Eksperci stwierdzili, że to bardzo zły kierunek dla piłkarza, który z powodzeniem mógł znaleźć solidny klub w Europie. Nawet selekcjoner reprezentacji Polski Jerzy Brzęczek nie krył rozczarowania decyzją Frankowskiego.
- Przekazałem Przemkowi informację, że dla mnie to jest niezrozumiałe, iż w tym momencie decyduje się na taki krok. Liga w USA zaczyna się na początku marca. Podróże, zmiana czasu - to wszystko utrudnia, a my przecież pierwszy mecz eliminacji do ME gramy już 21 marca - powiedział Brzęczek.
Frankowski był bacznie obserwowany
Okazuje się jednak, że Chicago od dawna śledziło, jak rozwija się Frankowski. To nie był nagły impuls. W końcu, po blisko dwuletnich obserwacjach, uznano, że to jest najlepszy moment do tego, aby wykupić go z Jagiellonii Białystok.
ZOBACZ WIDEO Brzęczek zaskoczył na konferencji prasowej. "Jesteście dziennikarzami i tego nie wiecie?"
- Od prawie dwóch lat przyglądaliśmy się Frankowskiemu. Nie były to pełne dwa lata, ale oglądaliśmy go w każdym meczu, w którym wystąpił - mówi nam trener Chicago Veljko Paunovic. - Od pierwszego momentu zakochaliśmy się w jego talencie, w jego chęci do rozwijania się w każdym meczu, ale oczywiście ma również świetne dośrodkowanie, pracuje dla drużyny, ale i dla siebie samego - dodaje serbski szkoleniowiec.
- On jest młody, a my kochamy pracować z młodymi piłkarzami. Myślę, że wciąż może grać lepiej. Zrobimy wszystko, żeby pomóc mu rozwijać się i utrzymać pozycję w drużynie narodowej. Chcemy, żeby jak najczęściej był zawodnikiem, który wychodzi w podstawowym składzie reprezentacji Polski. Jeśli tak się stanie, to będzie oznaczać, że pomoże także naszej drużynie swoimi golami i asystami - przekonuje.
Idealnie się wkomponował
Paunović przyznaje, że Frankowski idealnie wpasował się do drużyny. Mimo iż dla niego była to spora zmiana, przeprowadzka z Białegostoku do Chicago, do zupełnie innej kultury, na inny kontynent. 24-latek (w kwietniu będzie miał urodziny) odnalazł się w USA od pierwszego dnia.
- Czasami jest tak, że widzisz kogoś pierwszy raz, ale masz wrażenie, że znacie się od dawna. Tak było z Frankowskim. Od pierwszego dnia świetnie dogaduje się z kolegami z zespołu, ze sztabem szkoleniowym i od dawna zna się z Nemanją Nikoliciem, co też jest świetne. Bardzo dobrze dopasował się do naszej drużyny. Jego osobowość jest fantastyczna. Wygląda na bardzo, bardzo zadowolonego. Chce pracować i nie może doczekać się, kiedy sezon się rozpocznie - chwali Frankowskiego trener Chicago.
Zobacz także: Nikolić rekomendował transfer Frankowskiego. "Dokonał dobrego wyboru"
Fire zapłacili za niego 1,5 mln euro. To drugi najwyższy transfer w historii klubu w ostatnich latach. Wcześniej za 3 mln sprowadzono Nemanję Nikolicia z Legii Warszawa. Chicago dokładnie monitoruje ligę polską, a sam Paunović to częsty gość w naszym kraju.
Zobacz także: Przemysław Frankowski: Wyjazd do MLS nie zamyka mi drzwi do kadry
- Polska to zdecydowanie doskonały rynek dla nas. Wielokrotnie byłem w Polsce i przez wiele tygodni oglądałem mecze. Dużo się nauczyłem również od polskich trenerów i Polska to bardzo, bardzo duży rynek dla Chicago. Widzimy ogromny potencjał w tej lidze - zaznacza.
Kiedy pytamy o cele Chicago na ten sezon, to numerem 1 jest awans do play-offów. - Poza tym, zawsze walczymy o zwycięstwo w każdych rozgrywkach, w których bierzemy udział - kończy.
Liga MLS startuje już w ten weekend. Chicago w pierwszym spotkaniu zagra z Los Angeles Galaxy. Początek meczu w niedzielę o 2 w nocy (czasu polskiego). Transmisję przeprowadzi Polsat Sport.
Czy on, Frankowski, miał w Jagiellonii jakieś problemy, może z hazardem lub alkoholem? Zobaczymy co będzie jak zag Czytaj całość