Po 23 kolejkach Wisła i Pogoń są na pograniczu grupy mistrzowskiej. Biała Gwiazda jest dziewiąta w tabeli, a do ósmych w stawce Portowców traci trzy punkty. Zwycięstwo pozwoli krakowianom utrzymać się w grze o awans do pierwszej "ósemki", ale porażka sprawi, że będą mieli do nadrobienia de facto siedem "oczek" - jesienią ulegli szczecinianom 1:2.
Trener Maciej Stolarczyk nie chce jednak nakładać na swój zespół dodatkowej presji i nie traktuje niedzielnego meczu jak "być albo nie być" w grupie mistrzowskiej. - Ostatni dzwonek jest wtedy, kiedy mówi tak matematyka. W tej chwili punktów do zdobycia jest tyle, że nie traktuje meczu z Pogonią jak ostatniego dzwonka - przekonuje.
Szkoleniowiec Wisły docenia klasę zespołu Kosty Runjaicia, ale chce, by to jego drużyna narzuciła Portowcom swoje warunki gry. - Pogoń prezentuje się bardzo dobrze, ale nie będziemy chcieli być dla niej gościnni - mówi Stolarczyk i dodaje: - Pogoń ma bardzo mocną linię pomocy. Dla mnie Drygas prezentuje poziom reprezentacyjny. Podstawski i Kożulj bardzo dobrze się wkomponowali, Majewski schodzi do środka i robi przewagę. To są argumenty Pogoni, ale i my mamy swoje. To Pogoń przyjeżdża do nas i to ona ma się dostosować do nas - tłumaczy.
W porównaniu z ostatnim spotkaniem z Lechią Gdańsk (0:1) Stolarczyk będzie mógł skorzystać z Łukasza Burligi, Sławomira Peszki i Vukana Savicevicia. Także Aleksander Buksa wznowił już treningi. Nadal niedysponowani są Rafał Boguski i Paweł Brożek.
Mecz 23. kolejki Lotto Ekstraklasy Wisła Kraków - Pogoń Szczecin odbędzie się w niedzielę. Pierwszy gwizdek zaplanowano na godz. 15:30.
ZOBACZ WIDEO Mecz Lech - Legia. "Tego spotkania nie dało się oglądać"