Liga Mistrzów. FC Porto - AS Roma: rozstrzygnęła dogrywka! Awans Smoków po emocjonującej końcówce

PAP/EPA / FERNANDO VELUDO / Na zdjęciu: piłkarze FC Porto
PAP/EPA / FERNANDO VELUDO / Na zdjęciu: piłkarze FC Porto

Dwa rzuty karne, kontrowersje sędziowskie i dogrywka. FC Porto i AS Roma zagrali jak na Ligę Mistrzów przystało. Po szalonych 120 minutach rywalizacji do ćwierćfinału awansowały Smoki, które wygrały 3:1.

W tym artykule dowiesz się o:

[tag=18568]

Sergio Conceicao[/tag] po meczu może sobie wygodnie usiąść w fotelu ze szklanką dobrej whisky. Jego plan się powiódł. - Musimy wygrać, ale nie możemy się spieszyć. Trzeba zagrać na dobrym poziomie w defensywie - opowiadał na konferencji prasowej przed rewanżowym spotkaniem z AS Roma. Piłkarze wzięli słowa trenera mocno do serca. Nie spieszyli się i rozstrzygnęli losy dwumeczu dopiero w dogrywce.

Roma przed drugim starciem miała nieco lepszą sytuację. U siebie wygrała 2:1. Wtedy szerokiej publiczności pokazał się 19-letni Nicolo Zaniolo, który ustrzelił dublet i został bohaterem meczu. Tego wieczora Zaniolo nie odmienił gry rzymian, bohaterem spotkania okazał się ktoś inny.

Został nim Alex Teres, który w ostatnich minutach dogrywki strzelił trzeciego gola dla Porto z rzutu karnego. Wywalczył go Fernando, którego pociągał za koszulkę Alessandro Florenzi. Sędzia Cuneyt Cakir dostał sygnał od asystentów VAR, którymi w tym spotkaniu byli Szymon Marciniak i Paweł Gil i przyznał "jedenastkę" gospodarzom.

ZOBACZ WIDEO "Druga połowa". Real Madryt szuka nowego trenera. "Powinni skupić się na piłkarskich wzmocnieniach"

Kilka minut później polski duet podjął kontrowersyjną decyzję. Tym razem w polu karnym Porto padł Patrik Schick po kontakcie z Moussa Marega, który w jedną chwilę z bohatera mógłby zostać antybohaterem rywalizacji.

Czytaj też: Młynarczyk i Boniek. Legendy, które zaczęły od skandalu

27-letni napastnik tym meczem zapisał się w historii FC Porto. Pobił rekord Mario Jardela i zdobył bramkę w sześciu kolejnych meczach Ligi Mistrzów. Najpierw Marega asystował przy trafieniu Tiquinho Soaresa. Reprezentant Mali najpierw przejął piłkę po błędzie Kostasa Manolasa, rozegrał z Jesusem Coroną i podał do swojego partnera z ataku. Soares wykorzystał płaskie podanie w pole karne i zaskoczył zmęczonego już Robina Olsena.

Marega miał się w środę się przed kim popisać. Napastnik na środowe starcie zaprosił na trybuny 30 osób ze swojej rodzinnej miejscowości Evry-Courcouronnes i pokrył koszty ich całego pobytu w Portugalii. - To dobry czas, by obejrzeć niezły mecz - przyznał w rozmowie z RMC Sport. I miał rację. W drugiej połowie wykorzystał dośrodkowanie Corony z lewej strony, wyprzedził Ivana Marcano i Aleksandara Kolarova i z kilku metrów pewnie pokonał Olsena.

Najlepiej ocenieni piłkarze wg. SofaScore.com

Statystyka SofaScore.com
Statystyka SofaScore.com

Szwedzkiego bramkarza Romy wcześniej sprawdzał Corona. Meksykański skrzydłowy często schodził z piłkę z lewej strony do środka i straszył strzałami z dystansu. Drużyna Eusebio Di Francesco nie miała żadnych argumentów, żeby awansować do ćwierćfinału, ale i tak walczyła długo. Jeśli doniesienia "Corriere Dello Sport" są prawdziwe, to obecny na stadionie Paolo Sousa już może szykować się do podpisania kontraktu z Romą. Zdaniem włoskiego dziennika, Di Francesco w środę grał o posadę.

Na krótko nadzieje dawał rzut karny wykorzystany przez Daniele De Rossiego. Diego Perotti był faulowany przez Edera Militao. Jak się okazało, to był jeden z dwóch celnych strzałów oddanych na bramkę Casillasa.

Zobacz także: Dusan Tadić mógł grać we Włoszech. Agent zdradził nazwy klubów

Swojego trenera piłkarze zaczęli ratować dopiero w dogrywce. Po tym, jak dobrej okazji z kilku metrów nie wykorzystał Marega, przyjezdni ruszyli do ataku. Szczególnie aktywny był Edin Dzeko. Bośniak w drugiej połowie dogrywki miał dwie piłki meczowe i to jego szczególnie może boleć odpadnięcie z LM. Najpierw będąc w polu karnym uderzył wysoko nad poprzeczką, a kilkadziesiąt sekund później stanął oko w oko z Ikerem Casillasem. 32-latek wyczekał rywala, podciął piłkę, ale tę w ostatniej chwili wybił Pepe. To była interwencja na miarę awansu.

FC Porto - AS Roma 3:1 (2:1, 1:1), dwumecz 4:3
1:0 - Tiquinho Soares 26'
1:1 - Daniele De Rossi (rzut karny) 37'
2:1 - Moussa Marega 52'
3:1 - Alex Teres (rzut karny) 117'

FC Porto: Iker Casillas - Eder Militao (103' Maximiliano Pereira), Felipe, Pepe, Alex Telles - Otavio (94' Hernani), Hector Herrera, Danilo Pereira, Jesus Corona (69' Yacine Brahimi) - Moussa Marega, Tiquinho Soares (78' Fernando).

AS Roma: Robin Olsen - Konstantinos Manolas, Juan Jesus, Ivan Marcano (77' Bryan Cristante) - Rick Karsdorp (55' Alessandro Florenzi), Daniele De Rossi (45+4' Lorenzo Pellegrini -> 96' Patrik Schick), Steven N'Zonzi, Aleksandar Kolarov - Nicolo Zaniolo, Edin Dżeko, Diego Perotti.

Żółte kartki: Herrera, Pereira, Pepe i Teres (FC Porto) oraz Zaniolo, Karsdorp, Dżeko, Pellegrini i Florenzi(AS Roma).

Sędziował: Cuneyt Cakir.

[b]Statystyki meczu zebrane przez SofaScore.com

Statystyka SofaScore.com
Statystyka SofaScore.com

[/b]

Komentarze (1)
avatar
marek_ber
7.03.2019
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Co to za bełkot?