Nie tak w Chorzowie wyobrażano sobie początek rundy wiosennej. Seria wygranych w meczach sparingowych miała dać podwaliny pod budowę zespołu groźnego dla każdego. Szans na awans do I ligi większych nie było, chociaż po cichu mówiło się o nim. Pozycja w górnej części tabeli miała być formalnością.
Tymczasem Ruch w rozgrywki wszedł fatalnie. Porażkę z GKS-em w Bełchatowie można było przy Cichej przełknąć. Po kolejnej, tym razem z Olimpią, entuzjazm po udanej zimie może znacząco opaść.
Czytaj także: Dla Skry Częstochowa oddał zdrowie. Mateusz Woldan cierpi, stawiając każdy krok
W 1. połowie to goście mieli więcej z gry. Ruch swoich okazji szukał w kontrach. I po jednej z nich powinien prowadzić. Jednak w 10. minucie uderzając z ok. 11 metrów Tomasz Podgórski skiksował. Chwilę wcześniej goście mieli swoją okazję. Po strzale Roberta Ziętarskiego dobrze, ale nie do końca pewnie, w bramce zachował się Kamil Lech.
ZOBACZ WIDEO Serie A: Krzysztof Piątek strzelił kolejnego gola. Dał zwycięstwo Milanowi! [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]
Kiedy wydawało się, że mecz się wyrównał, drużyna z Grudziądza objęła prowadzenie. Szybkie wyjście gości, podanie do Przemysława Kity, który w 40. minucie uprzedził obrońcę i bramkarza.
Po zmianie stron Ruch zaatakował. Z każdą kolejną minutą przewaga chorzowian była coraz wyraźniejsza. Sporo zamętu po prawej stronie pomocy siał Lucjan Zieliński. Chorzowianie jednak nie potrafili wykreować stuprocentowej szansy do zdobycia gola. Przyczajona Olimpia zabójczą kontrę mogła wyprowadzić w 75. minucie. Kita biegł z piłką sam naprzeciwko Lecha niemal przez pół boiska. W końcowej fazie akcji zamiast uderzać podawał i futbolówkę przejął wracający obrońca.
Zawodnik Olimpii zrehabilitował się w 83. minucie, kiedy po kolejnym katastrofalnym zachowaniu obrony Ruchu, przewrotką efektownie trafił do bramki z pięciu metrów. Gospodarzom udało się złapać kontakt bramkowy w 87. minucie, kiedy precyzyjne dośrodkowanie głową wykończył Robert Obst.
Ruch dążył do wyrównania, gracze Olimpii kradli cenne sekundy, a w doliczonym czasie mogli dobić gospodarzy. Jednak sytuacji sam na sam z Lechem nie potrafił wykorzystać Kacper Skibicki.
Dzięki wygranej drużyna z Grudziądza podgoniła czołówkę ligi. Z kolei po kolejnej porażce ma już tylko punkt przewagi nad strefą spadkową.
Czytaj także: II liga: Ruch Chorzów sprowadzony na ziemię. GKS Bełchatów potwierdził aspiracje
Ruch Chorzów - Olimpia Grudziądz 1:2 (0:1)
0:1 - Kita 40'
0:2 - Kita 83'
1:2 - Obst 87'
Składy:
Ruch Chorzów: Kamil Lech - Lukas Duriska, Łukasz Wiech, Bartłomiej Kulejewski, Mateusz Bartolewski (79' Jakub Rudek) - Lucjan Zieliński (83' Piotr Giel), Tomasz Podgórski, Robert Obst, Michał Walski, Pawło Miahkow - Wojciech Kędziora (56' Mariusz Idzik).
Olimpia Grudziądz: Wojciech Muzyk - Damian Ciechanowski, Ivan Ocenas, Ariel Wawszczyk, Bartosz Sulkowski (74' Patryk Fryc) - Konrad Handzlik (69' Kacper Skibicki), Robert Ziętarski, Maciej Kona, German Ruiz (58' Aghwan Papikjan), Tiago Alves - Przemysław Kita.
Żółte kartki: Wiech (Ruch) oraz Kona, Wawszczyk (Olimpia).
Sędzia: Paweł Kukla (Kraków).
Widzów: 3844.
[multitable table=983 timetable=16703]Tabela/terminarz[/multitable]