Serie A: ACF Fiorentina dopadła Lazio. Luis Muriel imponuje skutecznością

PAP/EPA / Claudio Giovannini / Na zdjęciu: Luis Alberto (z prawej) i Jordan Veretout (z lewej)
PAP/EPA / Claudio Giovannini / Na zdjęciu: Luis Alberto (z prawej) i Jordan Veretout (z lewej)

Pierwsza połowa dla Lazio, druga część z przewagą Fiorentiny. Wynik 1:1 odzwierciedlił przebieg pojedynku tych klubów. Ustalił go bardzo skuteczny Luis Muriel.

W tym artykule dowiesz się o:

Kontuzjowani w tym tygodniu byli podstawowi bramkarze obu drużyn. Thomas Strakosha wykurował się i stanął między słupkami w Lazio. Z kolei Alban Lafont nie zdążył wrócić do zdrowia przed konfrontacją z rzymianami, a jako że Florencję opuścił Bartłomiej Drągowski, trener Stefano Pioli musiał wystawić Pietro Terraciano. Co prawda doświadczonego, ale grającego ostatnio 6 października. W Fiorentinie debiutował.

Czytaj także: Błysk nastoletniego dublera. Juventus sprawił lanie Udinese Calcio

Spośród 10 ostatnich meczów Violi z Lazio w sześciu padły minimum cztery gole. Zanosiło się na pracowity wieczór dla Terraciano i faktycznie, okazji do wykazania się umiejętnościami mu nie brakowało. W 21. minucie podbudował się i uspokoił kibiców interwencją w sytuacji sam na sam z Ciro Immobile. Dubler Lafonta sparował strzał najlepszego napastnika Biancocelestich na słupek.

Immobile pomylił się tylko raz zanim zdobył bramkę. W 23. minucie król strzelców ligi włoskiej dał prowadzenie 1:0 Lazio. Ciro przymierzył zza pola karnego po perfekcyjnej wymianie podań z Joaquinem Correą. Duet ten współpracuje ze sobą coraz lepiej. Tak dobrze, że Simone Inzaghi woli stawiać na nich kosztem Felipe Caicedo. Immobile zdobył w tym sezonie 13 bramek. O zachowanie korony króla strzelców będzie trudno, ale w Rzymie nadal nie ma równego sobie napastnika. Za tydzień Immobile nie powiększy dorobku, ponieważ czeka go pauza spowodowana żółtymi kartkami.

Czytaj także: Lazio rządzi w mieście. AS Roma ośmieszona w derbach

Wynik 1:0 po 45 minutach nie był satysfakcjonujący dla Lazio. W pierwszej połowie rzymianie oddali pięć celnych strzałów, a Fiorentina zero. Ciosem dla zespołu ze Stadio Artemio Franchi było spowodowane kontuzją zejście Federico Chiesy. Biorąc pod uwagę ligę i puchar to właśnie reprezentant Włoch jest najbardziej bramkostrzelnym graczem w zespole Pioliego. Jego zmiennikiem był Giovanni Simeone. W przerwie gospodarze musieli zastanowić się jak wyrównać bez Chiesy. Wszedł na boisko Kevin Mirallas za Edimilsona Fernandesa.

Mirallas asystował przy golu na 1:1 Luisa Muriela w 61. minucie. Niewiele wskazywało na wyrównanie, jednak na Kolumbijczyka trzeba uważać przez całe spotkanie. Muriel po dołączeniu do Fiorentiny jest bardzo skuteczny. Debiutował 13 stycznia i od tego dnia trafił do bramki przeciwnika minimum raz w siedmiu z 11 meczów. Goli "nazbierał" już osiem i jest jednym z największych wzmocnień w lidze w zimowym okienku transferowym.

Po drugiej zmianie wyniku rozpoczął się okres dominacji gospodarzy. Pioliemu wyszły zmiany, ponieważ raz po raz starali się rozstrzygnąć mecz Mirallas oraz Simeone. Z kolei rzymianie "zostali w szatni". Powinni rozstrzygnąć spotkanie przed przerwą, a skoro tego nie zrobili, przeciwnik doszedł do głosu i wykorzystał swoją szansę na zapunktowanie. Skończyło się sprawiedliwym remisem 1:1, który nikogo nie uszczęśliwił i nie skrzywdził.

ACF Fiorentina - Lazio 1:1 (0:1)
0:1 - Ciro Immobile 23'
1:1 - Luis Muriel 61'

Składy:

Fiorentina: Pietro Terracciano – Federico Ceccherini (80' Vitor Hugo), German Pezzella, Nikola Milenković, Cristiano Biraghi - Marco Benassi, Edimilson Fernandes (46' Kevin Mirallas), Jordan Veretout – Federico Chiesa (36' Giovanni Simeone), Luis Muriel, Gerson.

Lazio: Thomas Strakosha - Stefan Radu (83' Bastos), Francesco Acerbi, Patric - Senad Lulić (68' Milan Badelj), Luis Alberto (75' Romulo), Lucas Leiva, Sergej Milinković-Savić, Adam Marusić - Joaquin Correa, Ciro Immobile.

Żółte kartki: Ceccherini, Veretout, Simeone (Fiorentina) oraz Immobile (Lazio).

Sędzia: Daniele Orsato.

[multitable table=997 timetable=10772]Tabela/terminarz[/multitable]

ZOBACZ WIDEO "Druga połowa". Bez dopingu na meczu Wisły Kraków. "Cała liga powinna mówić o problemie"

Komentarze (0)