42-letni szkoleniowiec jeszcze w poniedziałek ma zostać zwolniony z Realu Madryt. W niedzielę po raz ostatni zasiadł na ławce Królewskich jako pierwszy trener. "Solari pożegnał się podczas treningu z piłkarzami i wszystkimi ludźmi, którzy pomagali mu w pracy w ośrodku treningowym w Valdebebas" - informuje dziennik "Marca".
Santiago Solari przejął stery w Realu Madryt 29 października. Prowadził zespół w 32 spotkaniach. Na pierwszy rzut oka bilans jest bardzo przyzwoity: 22 zwycięstwa, dwa remisy i osiem porażek.
Czarę goryczy przelał jednak fatalny tydzień, w którym Królewscy dwukrotnie przegrali z FC Barcelona (w Pucharze Króla 0:3 i Primera Division 0:1) oraz Ajaxem Amsterdam w Lidze Mistrzów (1:4).
ZOBACZ WIDEO Bundesliga: Rozczarowanie w Lipsku. RB stracił punkty i przewagę w tabeli [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]
Wielkim minusem Argentyńczyka było aż sześć porażek na Santiago Bernabeu. Solari przegrał w sumie 42,86 procent spotkań, które odbyły się na stadionie Los Blancos. Pod tym względem był najgorszy w historii Realu Madryt.
Czytaj także: Zinedine Zidane zostanie trenerem Realu Madryt
Duże kontrowersje wzbudziło także odstawienie od składu Isco oraz Marcelo. Obaj za kadencji poprzednich trenerów byli kluczowymi zawodnikami Królewskich. Solari wolał jednak stawiać na młodszych piłkarzy.
Co ciekawe, jeszcze po niedzielnym meczu z Realem Valladolid (4:1) murem za dotychczasowym trenerem stali piłkarze.
- Mam nadzieję, że Solari zostanie w Realu do końca sezonu, ale to już kwestia decyzji klubu. Nie chcę o tym dyskutować. W każdym razie my, piłkarze, stoimy za trenerem. Gdyby było inaczej, nie zagralibyśmy tak dobrego meczu z Realem Valladolid. Po co teraz zmieniać trenera? - mówił Karim Benzema.