Liga Europy 2019. Red Bull Salzburg - Napoli. Wicemistrz Włoch w ćwierćfinale. Salzburg pożegnał się z twarzą

PAP/EPA / ANDREAS SCHAAD / Na zdjęciu: piłkarze SSC Napoli (Arkadiusz Milik - pierwszy z lewej, Vlad Chiriches - pierwszy z prawej)
PAP/EPA / ANDREAS SCHAAD / Na zdjęciu: piłkarze SSC Napoli (Arkadiusz Milik - pierwszy z lewej, Vlad Chiriches - pierwszy z prawej)

Arkadiusz Milik strzela, a Napoli awansuje do ćwierćfinału Ligi Europy. Wicemistrz Włoch przegrał 1:3 z Redbullem Salzburg, ale gra dalej.

[tag=22007]

Arkadiusz Milik[/tag] będzie dobrze wspominał dwumecz z Salzburgiem. Dopiero w rywalizacji z Austriakami przełamał swoją niemoc w europejskich pucharach. Przed tygodniem strzelił pierwszego gola po 540 dniach posuchy. Teraz, w rewanżowym starciu trafił po raz kolejny. Ostatni raz zdobywał bramki w dwóch kolejnych meczach w europejskich rozgrywkach we wrześniu 2016 roku. Wtedy Napoli grało w Lidze Mistrzów.

Polski napastnik pokonał bramkarza już w 14. minucie. Akcję zaczął Piotr Zieliński, który wypuścił na lewej stronie Fabiana Ruiza. Hiszpan dośrodkował w pole karne. Obrońcy i bramkarz Red Bulla pogubili się z piłką, ta zaczęła się od nich odbijać jak na Flipperze. Sytuację wykorzystał Milik, który czekał przy dalszym słupku. Złożył się do "nożyc" i w efektowny sposób wyprowadził wicemistrza Włoch na prowadzenie.

Czytaj też: Robert Lewandowski: Czuję złość i rozczarowanie

Zaraz po zdobyciu bramki drużyna Carlo Ancelottiego przeszła do obrony. W ciągu kolejnych minut Włosi nie zamierzali wykorzystać kilku szans do kontrataków, które dawali im rywale.

ZOBACZ WIDEO "Krzysztof Piątek w gazie i ława w reprezentacji?!". Jak to wytłumaczyć kibicom?

Austriacy szybko się zemścili. Od samego początku grali równie intensywnie, co przed tygodniem i to się opłaciło. Piłkarze Marco Rose'a z twarzą pożegnali się z rozgrywek. Dziewięć minut po bramce Milika wyrównali wynik spotkania. Aleksowi Meretowi we znaki dał się Munas Dabbur. Reprezentant Izraela w polu karnym wykorzystał podanie od 18-letniego Dominika Szoboszlaia. Napastnik przełożył sobie piłkę na prawą nogę i z kilku metrów trafił do siatki.

Wyrzuty sumienia po tej akcji szczególnie może mieć Allan. Zawodnik, który wydaje się niezastąpiony w talii Ancelottiego tym razem zawinił. To jego podanie na połowie Napoli przejął Szoboszlai i zaczął akcję.

Sprawdź: Włosi nie mają wątpliwości: Dries Mertens najlepszym partnerem dla Arkadiusza Milika

Gospodarze nie traktowali awansu do następnej rundy w kategoriach fikcji. Do przerwy skutecznie się bronili i powstrzymali m.in. Milika przed strzeleniem drugiego gola. 25-latek był ciągle kryty przez obrońców. Kilka razy starł się z Jerome'em Onguene. Obaj obejrzeli zresztą po żółtej kartce.

Druga połowa zaczęła się od niezłej próby Zielińskiego, który uderzył z dystansu. I ze strony Napoli to w zasadzie byłoby na tyle. Do uderzenia znowu ruszyli Austriacy. Sił starczyło tylko na drugiego gola.

Fredrik Gulbrandsen dał dobrą zmianę, kiedy w 59. minucie zmienił Enocka Mwepu. Norweg sześć minut po wejściu trafił na 2:1. 26-latek w polu karnym zachował się jak na napastnika przystało, wywalczył sobie miejsce między obrońcami i wykorzystał dośrodkowanie z lewej strony od Andreasa Ulmera.

Przewaga Napoli z pierwszego spotkania (3:0) była zbyt duża, by zdeterminowani Austriacy zdążyli wywalczyć awans. Chociaż wierzyli do końca. W końcówce rzucili wszystkie siły do ataku. Dabbur, śladem Milika, złożył się do "nożyc" w polu karnym, ale trafił w słupek. Skuteczniejszy okazał się w doliczonym czasie gry doświadczony zmiennik, Christoph Leitgeb. W "szesnastce" Napoli zagotowało się po dośrodkowaniu z rzutu wolnego. Piłka odbiła się od Milika i trafiła do Leitgeba, który zrobił z tego użytek.

Prezes Napoli, Aurelio De Laurentiis marzy o zwycięstwie w Lidze Europy i walce o Superpuchar Europy z Juventusem w następnym sezonie. Jeśli marzenia mają stać się rzeczywistością, wicemistrzowie Włoch muszą zachować większą koncentrację. Red Bull Salzburg poważnie postraszył rywali i z twarzą pożegnał się z Ligą Europy.

Red Bull Salzburg - SSC Napoli 3:1 (1:1), pierwszy mecz 0:3
0:1 - Arkadiusz Milik 14'
1:1 - Munas Dabbur 25'
2:1 - Fredrik Gulbrandsen 65'
3:1 - Christoph Leitgeb 90+2'

Salzburg: Alexander Walke - Stefan Lainer, Andre Ramalho, Jerome Onguene, Andreas Ulmer - Enock Mwepu (59' Fredrik Gulbrandsen), Diadie Samassekou, Hannes Wolf, Dominik Szoboszlai (74' Christoph Leitgeb) - Takumi Minamino (86' Erling Braut Haland), Munas Dabbur.

Napoli: Alex Meret - Elseid Hysaj, Vlad Chiriches (78' Kevin Malcuit), Sebastiano Luperto, Mario Rui - Jose Callejon, Allan, Fabian Ruiz, Piotr Zieliński (74' Amadou Diawara) - Dries Mertens (88' Amin Younes), Arkadiusz Milik.

Żółte kartki: Onguene (Salzburg) oraz Milik (Napoli).

Sędziował: Carlos Del Cerro Grande (Hiszpania).

Komentarze (8)
avatar
grzesb
15.03.2019
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
W kadrze jest bezbronny jak dziecko we mgle,a to że strzelił parę bramek w większości w meczu z ogórkami w niczym nie argumentuje jego bezbronnosci. Po prostu brak merytorycznych argumentów 
avatar
Nowy Szeryf w mieście
14.03.2019
Zgłoś do moderacji
0
3
Odpowiedz
W golu Milika nie było NIC fenomenalnego. Koleś wpakował w zamieszaniu piłkę odbitą rykoszetem do pustej bramki z trzech metrów. 
avatar
Wice Fszyzdgo
14.03.2019
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Po strzelonej bramce Napoli stanęło. Salzburg grał w piłkę, a Włosi czekali na gwizdek kończący mecz. Przejść przeszli, ale niesmak pozostał. 
avatar
veliciraptor
14.03.2019
Zgłoś do moderacji
0
2
Odpowiedz
Oooo! A Milik ile bramek strzelił w meczach jako reprezentant Polski? A ile przestrzelił , nie trafił, że ludzie się śmiali, by znaleźć ludzi do przestawiania bramki aby wyłapać piłkę? Słyszałe Czytaj całość